Opis spotkania nr 313

Opis spotkania

28 punktów

Spotkanie rozpoczęło się od imponującego uderzenia gości, którzy pięciokrotnie trafili „trójkę”. Dopiero przy stanie 0:15 udało się Złamasom zdobyć pierwsze punkty. W całej pierwszej kwarcie zdobili ich w sumie sześć. Do rekordu chyba zaliczyć także można czas gry, gdyż pierwsza kwarta skończyła się zaledwie po siedmiu minutach.
Kolejne dwie kwarty nie przyniosły większych zmian – Krejzi Bojs utrzymują uzyskane prowadzenie, które oscyluje w przedziale 25-30 punktów. Nic nie wskazywało na to, że w tym spotkaniu może wydarzyć się jeszcze coś ciekawego jednak, jak się potem okazało, sensacja wisiała w powietrzu i niewiele brakło by na pytanie zadane mi w przerwie przez Fifik-a „Czy można przegrać mecz mając 30 punktów przewagi ?” uzyskalibyśmy odpowiedź twierdzącą.
Ostatnia kwarta dostarczyła naprawdę sporo emocji. Gospodarze postanowili nie poddawać się bez walki i rozpoczęli pogoń za rywalami nie przejmując się tym, że do odrobienia było w tym momencie 26 punktów. Gdy rywale dotarli juz do 97 „oczka” a Złamasy miały wtedy zaledwie 68 wydawało się, że niewiele im brakuje i mecz pragnęli zakończyć celną „trojką’. Jednak kolejne próby rzutów okazywały się niecelne, a gospodarze raz za razem trafiali. Szczególnie imponujące były celne rzuty Dawida Włodary oddawane nieraz z odległości 7-8 metrów, które trafiały prosto do kosza rywali. W ten sposób Złamasy zniwelowały 29 punktową przewagę do „odległości” jednego punktu, gdyż ze stanu 68:97 zrobiło się 96:97 (28 punktów z rzędu bez odpowiedzi rywali!). Kolejne akcje to już naprawdę nerwowa końcówka. W kolejnej akcji goście wykonują osobiste – oba celne i od upragnionego zwycięstwa dzieli ich zaledwie jeden punkt. Niecelna „trójka” Dawida Włodary i skuteczna akcja rewanżowa to ostatnie wydarzenia na boisku w efekcie których Złamasy przegrywają z Krejzi Bojs 96:101.

/Kurian/


Złamasy: Dembiński, Kalisz, Kucypera, Joniec, Niesler, Włodara, Mroczkowski
Krejzi Bojs: Przybylski, Kałuża, Roguła, Żak, Zając