Partnerzy
Opis spotkania nr 926

Opis spotkania nr 926

Data, godzina środa 12 sierpień 19:00
Grupa Centrum
Kolejka 7
Obserwator fifik
Drużyna gospodarzy Znak Zapytania
Drużyna gości Sharks
Uwagi Zaległy
Wyniki po kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Znak Zapytania 25 51 75 100
Sharks 21 41 58 81
Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Znak Zapytania 25 26 24 25
Sharks 21 20 17 23

Relacja ze spotkania

Znak Zapytania lepszy w meczu o lidera grupy

Jadąc do Chorzowa spodziewałem się czegoś zupełnie odwrotnego niż widziałem wczoraj w Zabrzu. Tak wiem takie nastawienie, czy jak kto woli uprzedzenia, są złe, no ale wiedziałem kto gra w obu ekipach. Tym samym przeżyłem jedno z największych zaskoczeń związanych z SLLK i to zdecydowanie na plus. Obie ekipy postawiły na klasyczny "czorny basket" bez gadania co zdecydowanie wyszło na plus tym zawodom.
Gospodarze zjawili się w mniejszym liczebnie składzie, ale w mojej ocenie przewyższali graczy rywali umiejętnościami czysto koszykarskimi. Nie ukrywam, że liczyłem na dobrą walkę w parze Adam Janus vs Marcin Salomonik, ale to co dostaliśmy przerosło po wielokroć moje oczekiwania. Panowie zagrali przeciwko sobie kapitalne zawody, ostro walcząc, ale jednocześnie zachowując ogrom wzajemnego szacunku, o czym wielu młodych czasem zapomina. Dziś bez wątpienia "Dziadki" przyćmili swoich młodszych kolegów. Nie podjął bym się rozstrzygnięcia który z nich indywidualnie był lepszy, gdyż nie to zdecydowało. Jak się później okazało, liczyło się kogo wokół siebie miał każdy z nich. Adam miał jedynie Michała Włodarczyka, który momentami starał się go odciążyć i trzech statystów którzy przyjęli postawę, "co zrobi Adam". Sali miał przede wszystkim Karola Chamerę, który wziął piłkę "poklepał", a jednocześnie ustawił kolejną akcję. Na deskach aktywnie wspierali go Piotrek Sosinka z Michałem Jurkiewiczem, a w szybkim ataku Kamil Michalik. W baskecie zwykle tak bywa, iż w starciu jednego gracza, nawet najlepszego, z drużyną zwykle wygrywa ta ostatnia. Tak też było też dziś w Chorzowie.

Od pierwszych minut trwała walka cios za cios, na trójki Saliego odpowiadał Adam z Michałem. Pierwszy znaczący odjazd ZZ nastąpił na początku drugiej kwarty dzięki dobrej zbiórce i szybkiemu bieganiu do kontr Michalika. W pewnym momencie widzieliśmy trzy bliźniacze takie akcje, gdzie po zbiórce poszedł szybki pass i gracze Sharksów mogli jedynie podziwiać tył koszulki gracza gospodarzy. Wzięty przez gości czas troszkę ten "wiatr" uspokoił, ale cóż z tego że byli już oni z 10 oczek w plecy. Gra gości wyglądała momentami wg zasady co zrobi Adam. Sam się momentami dziwiłem że nie podawał, ale z drugiej strony nie widziałem, żeby po te piłki ktoś raczył wyjść i się pokazać. Trzecie starcie podobne do drugiego, fajne bieganie ZZ, uzupełniane trójeczkami Saliego. Jakby powiedział koneser, kwintesencja basketu. Z drugiej strony dalej niezmordowany Adam głowił się i troił, żeby trzymać wynik. Kiedy straty Sharksów wyniosły już ponad ich możliwości wygrania tego meczu, u gospodarzy wkradło się pewne rozluźnienie w wyniku czego kilkoma celnymi rzutami z dystansu i półdystansu goście poprawili końcowy wynik. Dobicie do 80 punktów było maksimum czego byli w stanie dziś dokonać, przy tak grających zawodnikach Znaku Zapytania.

MVP: Marcin Salomonik (tak wiem wszyscy zaskoczeni :P )

W wyniku dzisiejszych rozstrzygnięć w pierwszej rundzie PO Chorzowianie trafią na Bezkakakasku, co może być przedwczesnym finałem, a na pewno szansą dla nich na rewanż za zeszłoroczny finał. Przegrani trafią natomiast na WE GOT GAME i jak zaprezentują się podobnie jak dziś, to zostaną efektownie rozstrzelani i zabiegani przez Zabrzan. Jedyna szansa Szarksów w tym iż WGG nie dysponuje graczem, który mógłby powalczyć jak równy z równym z Adamem.

Składy:
ZZ: Salomonik, Michalik, Jurkiewicz, Sosinka, B. Światowski, Chamera, Kurianowicz.
Sharks: Kaczmarek, Pasternok, Włodarczyk, Skrzydło, Kubas, Wolny, Zimolong, Sporysiak, Walus, Janus.

fifik

Galeria


Zobacz wydarzenie na FB