Partnerzy
Opis spotkania nr 823

Opis spotkania nr 823

Data, godzina środa 05 sierpień 18:30
Grupa Południe
Kolejka 6
Obserwator fifik
Drużyna gospodarzy Grom
Drużyna gości KamandaXD
Uwagi W rezerwie hala
Wyniki po kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Grom 18 46 75 92
KamandaXD 26 50 73 100
Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Grom 18 28 29 17
KamandaXD 26 24 23 27

Relacja ze spotkania

KamandaXD wyszarpała.....

Sam tytuł oddaje wiele w kwestii dzisiejszego meczu, takie klasyczne szarpanie, lub jak kto woli przeciąganie liny. Gdyby podzielić mecze koszykówki na te "na poziomie" i emocjonujące, to zdecydowanie ten był bardziej emocjonujący. Nie znaczy to, że poziomu nie było żadnego, ale przez aptekarskie podejście do kontaktów, a czasem nawet "tworzenie alternatywnej rzeczywistości koszykarskiej" w samym odbiorze był trudny.

Od samego początku lepiej zaczęli gracze Kamandy, którzy zwyczajnie byli skuteczniejsi. Pozwoliło im to wypracować niewielką przewagę. Gromom natomiast piłka nie za bardzo chciała wpadać do kosza. Niemoc tej drużyny przełamał dopiero po kilkunastu minutach Nowak trafiając 7 oczek z rzędu. Co ciekawe w tej części trafił wszystkie rzuty, podczas których był faulowany, a spudłował te gdzie przeciwnik przepisów nie przekraczał. Nie mniej pierwsze starcie dla grających jako goście KamandyXD.
Kwarta druga zaczęła się od całkiem fajnego zrywu Gromów. Postawiona strefa zaczęła przynosić pożądane efekty, w postaci pudeł gości, zbiórek i zabójczych kontr, gdzie przeciwnicy oglądali tylko plecy Christa. Kiedy wydawało się, że szala meczu zaczyna się przechylać, uruchomił się G. Rosiński, który swoimi trójkami szybko wybił gospodarzom plan wypracowania znaczącej przewagi punktowej.
Starcie nr 3 było najsłabszym w całym spotkaniu. Jak mówił klasyk, jak krew z nosa. Obie drużyny walczyły, starały się, ale nie wychodziło. Kiedy nie wpadało, sfrustrowani gracze zaczęli zgłaszać coraz dziwniejsze faule i błędy. Pod koniec starcia KamandaXD złapała mały przestój i tym samym praktycznie wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatnim starciu.
Może wydać się to dziwne, ale przełomowym momentem ostatniej kwarty był ....niesportowy faul Ł. Baszyńskiego, polegający na postawieniu mocno ruchomej zasłony, po której złapany na nią Karol Makles poczuł klasyczne "I believe I can fly". To tak zmobilizowało jego kolegów, że zagrali najlepszy fragment tych zawodów. Trójki Baszyńskiego, Rosińskiego, punkty Grimma sprawiły, że z wyrównanego meczu momentalnie zrobiła się 10 punktowa przewaga, na tyle samo oczek do końca. Pomimo ogromnej waleczności Gromów nie zdołali oni całej tej straty odrobić i ostatecznie mecz przegrali 8 punktami.
Kamandzie gratuluję praktycznie pewnych PO, ale z drugiej strony też współczuję, bo jeśli w pierwszej rundzie którykolwiek z liderów innej grupy potraktuje ich poważnie, to zapowiadają im się dwa trudne mecze w których na bycie "spritem" raczej bym nie liczył ;)

MVP - Grzegorz Rosiński, za te trójki, w tym ta na zakończenie meczu :)

Składy:
GROM: Makles, Maroń, Christ, Jarczyk, Nowak, Ostrowski, Łączny
KamandaXD - Kozaczyński, Kwaśniok x2, Rosiński, Zoń, Horbulewicz, Bujoczek, Baszyński, Grimm.

Ps. Nie znalazłem a liście drużyny KomandaXD Pana Karol Zoń. Kwestię tę zostawiłem do weryfikacji organizatorom. ( Być może Wiktor nie wstawił na stronie)

Wyjaśnienie organizatorów: Zawodnik zagrał za zgodą obu stron. (Zgodnie z punktem 5.31 regulaminu ŚLLK, o czym tylko zapomnieli powiadomić Obserwatora)


Zobacz wydarzenie na FB