Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 502

Opis spotkania nr 502

Data, godzina czwartek 29 sierpień 20:00
Grupa 5
Kolejka 21
Obserwator Cinek(moge się spóźnić)/
Drużyna gospodarzy Ohio Power
Drużyna gości ODFRONTU TEAM
Uwagi Sala LO Staszic ul. Piłsudskiego 1
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Ohio Power 20 47 55 86
ODFRONTU TEAM 26 51 75 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Ohio Power 20 27 8 31
ODFRONTU TEAM 26 25 24 25

Opis spotkania

Późna godzina meczu mogła oznaczać, że ekipa z Tarnowskich Gór mogła wystawić do boju ligowców. A ile znaczą dla Ohio Zadęcki i Woźniak, chyba każdy w tel lidze wie.
No więc pomimo mojego malutkiego spóźnienia mecz zaczął się krótko po 20, na niewielkiej hali w tarnowskim liceum.
Zaczęło się od festiwalu niecelności...jak w NCAA w sezonie zasadniczym. Bieganie, rzucanie - generalnie radosna koszykówka z totalną dominacją na deskach Woźniaka. Z tym że można było zauważyć dwa fakty, które miały mieć znaczenie w późniejszym czasie - Ohio nie trafiało trójek, a zespołowa obrona gości powodowała brak innych pozycji. Piłki posyłane przez Zadęckiego na pierwszą obręcz mogły oznaczać tylko jedno - mocne treningi do nowego sezonu. Pomimo problemów ze skutecznością i po 30 minutach wynik po kwarcie wskazywał, że wynik dwumeczu nie jest jeszcze przesądzony.
Druga kwarta z lekką przewagą gospodarzy i szczerze przyznam zastanawiała mnie jedna rzecz - skoro goście zdobywali punkty po akcjach zespołowych i trafiali z dystansu ( Lewicki ) bądź minięciach ( Bubel ), to kto wobec nieskuteczności Zadęckiego i gry praktycznie z jedną-dwoma zmianami będzie zdobywał punkty dla gospodarzy. Co prawda dąbrowianie do gry mogli zaproponować 7 graczy, ale za to wyglądających na świeższych i przede wszystkim szybszych.
No ale do połowy prawie równo.
Trzecia kwarta to totalny przestój gospodarzy. Trudno powiedzieć, czy spowodowała to obecność na trybunach trenera nowej potęgi bytomskiej koszykówki czy inne czynniki, ale nie udawało się im nic. Rzucali, ale nie trafiali, podawali ale gubili piłki...Na to wszystko spokojnie ( poza p.o. trener Fischerem, który gorączkował się na ławce z powodu kontuzji) trafiał sobie Bubel, Lewicki, dołożył też Cybula i rozpoczął się odjazd, który zaowocował 20 pkt przewagą na koniec tej kwarty.
Ostatnia kwarta miała zostać rozegrana przez gospodarzy w myśl playoffowej maksymy - "win or go home". Do domu nie bardzo chciał jechać Woźniak, który zaczął trafiać z półdystansu, pod koszem wymuszał conajmniej faule i przewaga gości zaczęła topnieć błyskawicznie, dochodząc zaledwie do -1.
Przez chwile wynik oscylował wokół remisu, ale trójka Wilka pozwoliła gosciom odetchnąć.
Końcówka to próby punktowania gospodarzy, ale obrona gości okazała się lepsza i pozwoliła zakończyć rywalizację w tej parze, i jednocześnie zakończyła przygodę Ohio w tym sezonie letniej ligi.
Na końcu relacji, jak już nikomu sie nie chce czytać mocny akcent - ojcem zwycięstwa czy też swojsko brzmiącym MVP meczu osobiście uważam kogoś, o kim nie wspominałem cały czas. Lejdis end dżentelmen - te łiner is...Sebastian Czepczor.
Każde jego pojawienie się oznaczało punkty w ważnych momentach, zapewniało kilka zbiórek i na pewno walkę pomimo gorszych warunków niż np. Koziński. W obronie przeciw Woźniakowi robił co mógł, a dziś mógł dużo. Do spółki z Bublem zebrali i dobili kilka ważnych piłek, gdzie mogło się wydarzyć wszystko a wynik nie był pewny.
Ohio pozostaje podziękować za sezon, natomiast Odfrontu ozdrowienia zawodników i powodzenia w decydującej fazie ligi i być może obrony tytułu.
PS ( szczególnie do - on będzie wiedział :) )
To że znam tego czy tamtego lepiej czy gorzej nie znaczy, że wpływa to na stronniczość moich decyzji. Bo jakby tak popatrzeć to chyba znam zdecydowaną większość zawodników tej ligi. Niestety sam mam czasem problem zrozumieć, czemu zawsze fauluje większych od siebie, albo inaczej - czemu ci więksi o niektórych faulach w ogóle mówią. Ale taka specyfika tej ligi-niby placowo/streetbalowa ale jednak faul to faul i ciężko dyskutować, przy normalnym sędziowaniu mecze trwałyby po 2 godziny i każda kwarta od połowy to byłyby osobiste, więc i tak jest nieźle.

Komentarze: Dodaj nowy