Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 117

Opis spotkania nr 117

Data, godzina wtorek 13 sierpień 19:15
Grupa B
Kolejka 5
Obserwator Kogut
Drużyna gospodarzy Grin Pis
Drużyna gości Basket Tychy
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Grin Pis 18 32 58 79
Basket Tychy 26 51 75 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Grin Pis 18 14 26 21
Basket Tychy 26 25 24 25

Opis spotkania





Grean Peas kontra Basket Tychy. W tym sezonie drużyny te spotkały się już parokrotnie, wliczając finały RALK-u, gdzie groszki były górą. Ciekawiło mnie, kto tym razem pokaże swoją „wyższość”. Oglądając składy powiem tak – w ilości zmienników szału nie było. Obie drużyny stawiły się w 7 osobowych ekipach. Od samego początku było widać, że Tyszanie kryli głównie 2 osoby:
- mocne krycie na Karolu Chamerze wymuszone przez Pycie,
- zagęszczanie środka, gdzie ustawiony był Palicki, który dostając piłkę, nie miał nawet jak się z nią obrócić.
Przede wszystkim trzeba Basket Tychy pochwalić za dobrą obronę, ale ataki, które skutecznie napędzał, jak zawsze ich rozgrywający Dawid Gruca. Połowę swoich punktów w tej kwarcie zakończyły się po grze szybkich ataków. Na koniec kwarty trójką popisał się nieźle prezentujący dzisiaj formę rzutową Bauer i mamy 26:18 dla Tyszan.
Druga kwarta to wielki run Basketu Tychy. Wychodziło im wszystko, jak tylko chcieli, w przeciwieństwie do ich przeciwników którzy ewidentnie nie mieli pomysłu jak grac. Piłka szła do Chamery i „niech się dzieje wola Nieba…”. Niestety na palcach ręki nie mogłem zliczyć ile to nie udanych pick & roll udało się zagrać „groszkom”. Kwarta ewidentnie dla Basketu Tychy, a prym znów wiódł Mirosław Bauer. Nawet niezły cytat tutaj wpadł w stosunku do niego:
Larry: - „Ej! Chłopaki, ten chłop rzucił dziś nam więcej niż rzuca w całym RALK-u !”
Gruca: - „A to jeszcze nie koniec ! „ – świetnie zripostował Gruca i mając rację, to nie był jeszcze koniec.
W trzeciej kwarcie „groszki” w końcu zaczęły punktować. Przewaga ich zmniejszyła się nawet do 10pkt, myślę, może być w końcu ciekawie i nerwowo. Na pewno były nerwowo! Świadczą o tym sytuacje sporne, gdzie np. Larry kłócił się z Grucą czy były ruchoma zasłona, czy nie była, albo gdzie oaza spokoju Karol Chamery pyta się Pyci czy widział aut, gdzie był ewidentny, a na koniec, a ten mówi, że nie, po czym Karol stałeś obok i nie widziałeś. Czy też może kroki Piotra Stasiaka, który nabił rywala, po czym piłka się odbiła od ziemie i zdobył punkty, drużyna przeciwna była innego zdania (wszyscy prócz Kocego  ostatecznie punktów nie zaliczone) czy na koniec zatrzymanie piłki nogami Dawida Grucy, który twierdzi, że nogi nie było. Wszystkie owe sporne sytuacje zawodnicy rozwiązywali między sobą sami ! Ja jako obserwator tylko patrzyłem i milczałem, bo nikt się mnie o zdanie nie pyta.
Zresztą sam Mirek Bauer to powiedziałem
„nie pytają się obserwatora, to milczysz i dobrze. Najwyżej się pozabijamy”. Z drugiej strony wydaję mi się, że tak powinna wyglądać ta liga, zawodnicy sami rozwiązują sprawy, a ktoś kontroluje wynik, aby zawodnik nie musiał w głowie ciągle tylko liczyć, a mógł się skupić na grze. Seria Kocego dała upragnione 75pkt, ale Groszki wygrywają tą kwartę 2pkt. A najlepszym strzelcem Piotrek S, ale nie Sokołowski, a Stasiak  czy ktoś by postawił u bucha, że to on będzie jak na razie najlepszym strzelcem Grean Peasu? Chyba on sam by tego nie postawił…
Ostatni kwarta można nazwać popisem Dawida Grucy. „Zniszczył” on kryjących go Piotrka S i Łukasz K. Zwłaszcza tego drugiego, który nie dochodził do niego z ręką za trzy, a jak wiemy Dawid potrafi rzucić za trzy. Groszki próbowały gonić głownie za sprawą trójek Chamery i Palickiego ( w sumie było ich 5), jednak to za mało. Mecz zakończył Pan, którego jako jedynego nie znałem z nazwiska, więc pozwolę go sobie nazwać „numer 14” celną trójką, w sumie nie pierwszą tego dnia. Wynik meczu to 100:70 dla Basketu Tychy.
Ciekawsze cytaty z tej kwarty:
Sokół : „- Dawid czy Ty musisz wszystkie decyzje komentować?”
Gruca: „- Wszystkie Twoje głupie decyzje, tak muszę”
Sokół „- Zacznij lepiej swoje komentować.”

Czy też zdanie, przy których wszystkie osoby za ławką wybuchły śmiechem
Gruca do Pyci : - „z ręką do Chamery, bo Ci jeb** w pysk”

Z mojej oceny w Groszkach brakowało jednej osoby Adama Spychały, który bez problemu wziąłbym w zagęszczonej trumnie 3 facetów na siebie, nie powiedziałby faul, który by pewnie ewidentnie był, a i tak by trafił. Gdyby był, mecz mógł się pewnie całkiem inaczej zakończyć. Z drugiej strony 7 osób Basketu Tychy to zapewne też nie maksymalne apogeum ich możliwości.

Punkty:
Grean peas: Chamera 24pkt, Stasiak 22pkt, Palicki 20pkt, Kudela 7pkt, Sokołowski 4pkt, Kiełtyka 2pkt, Kotyrba 0pkt,

Basket Tychy: Bauer 24pkt, Gruca 23pkt, Kocy 18pkt, Pycia 12pkt, Broda J. 5pkt, Wania 4pkt, i Tajemniczy Pan „numer 14” 14pkt.

Komentarze: Dodaj nowy