Opis spotkania nr 129

Opis spotkania

Przedmeczowe spekulacje sprawiały wrażenie, że na tartanie przy LO na Wirku może stać się niespodzianka.Jednak wszystko potoczyło się „jak powinno”, bowiem mało kto wierzyłw sukces DRIM TIMU. Gospodarzom nie można odmówić woli walki i zaangażowania (bynajmniej kilku z nim). Lecz wola walki i chęc zwycięstwa nie zawsze idą w parze z umiejętnościami i sukcesem.Pierwsze 2 kwarty to kompletna dominacja STRONGMANÓW, który królowali na deskach („Gajo”) i skutecznie bombardowali kosz gospodarzy (Kuczera). Drim Tim w tych kwartach był kompletnie bezradny: seryjnie pudłował z dogodnych pozycji, miał wiele, wiele strat.Po przerwie coś ruszyło się w zespole gospodarzy. Zaczęli trafiać spod kosza i z obwodu (Kowalczyk, Jęczmionka), a także zmiejszyli liczbę strat do minimum. Nie trwało to długo, bowiem Strongmani nie chcieli pozwolic sobie na porażke i wzięli się do roboty. Szybko powiększyli przewagę. Mimo, iż w 4 kwarcie seryjnie pudłowali, a Drim Tim nieustępliwie trafiał dowieźli zwycięstwo do końca.Przykry jest fakt, o którym należy wspomnieć, iż zawodnik Strongmanów (Gajo) widocznie zapomniał się, że obserwator ma mimo wszystko decydujący głos w spornych sytuacjach i niepotrzebnie unosił się. Takie zachowanie zasługuje na kare wykluczenia z gry, lecz zawodnik skończył mecz na boisku. Z obozu Drim Timu: nieźle dobry mecz rozegrali Kowalczyk i Jęczmionka (szczoda jednak, ze ten pierwszy nie grał ani minuty w 2 kwarcie). Seryjnie trafiali za 3 i wykazali się niezwykłą ambicją i wolą walki.