Opis spotkania nr 118

Opis spotkania nr 118

Data, godzina czwartek 08 lipiec 18:30
Grupa 1
Kolejka 5
Obserwator Benek
Drużyna gospodarzy Złamasy
Drużyna gości Kochłowice Murzyns
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Złamasy 21 51 76 100
Kochłowice Murzyns 25 49 61 96
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Złamasy 21 30 25 24
Kochłowice Murzyns 25 24 12 35

Opis spotkania

Jadąc na ten mecz spodziewałem się zaciętej walki, obfitującej w liczne widowiskowe zagrania obu drużyn. Przyznam szczerze, że się nie przeliczyłem. Był to najlepszy mecz jaki widziałem dotychczas w 1 grupie. Od początku mecz był bardzo zacięty. W pierwszej ćwiartce lepiej radzili sobie goście, którzy po raz kolejny byli dobrze prowadzenie przez swojego kapitana Adriana Pawlika. Gdyby nie niepotrzebne rzuty za 3 punkty ich przewaga mogła być wyższa niż 4 punkty. W tej części bardzo dobrze współpracowali ze sobą Wilczek i Bogucki, zdobywając wiele punktów spod samego kosza. Zespół gospodarzy punkty zdobywał głównie... wsadami. Spychała, Wójcik i Niesler raz po raz efektownie wykańczali kontrataki. W drugiej kwarcie gra się trochę wyrównała gdyż w zespole gości weszli na boisko rezerwowi. Jednak gdy Złamasy odrobiły straty, na boisku ponownie zameldowali się pierwszopiątkowi zawodnicy. Kochłowice Murzyns ponownie odskoczyło na parę punktów. Efektownym wsadem popisał się Jaworski. Chwilę poźniej kostkę skręcił jednak wspomniany już wcześniej Pawlik, nie wpłynęło to najlepiej na grę jego drużyny i Złamasy zdołały wyjść przed drugą połową na dwu punktowe prowadzenie. Trzecia kwarta to pokaz drużyny gości pod tytułem: „Jak nie należy podawać piłki”. Tyle strat w jednej kwarcie jeszcze nie widziałem. Zawodnicy z Kochłowic po prostu podawali piłkę rywalom do rąk. Straty najczęściej kończyły się efektownymi wsadami zawodników gospodarzy. Wydawało się, że Złamasy mają przed ostatnią ćwiartką bezpieczną przewagę. Nic bardziej mylnego. Po początkowej grze „kosz za kosz” nastąpił zryw gości, świetnie w tym okresie gry ( w obronie i w ataku ) spisywali się ponownie Wilczek i Bogucki. Pogoń zakończyła się wyjściem na jedno punktowe prowadzenie po punktach zdobytych z kontrataku przez Gomułkę. I zamiast pójść za ciosem to w tym momencie Kochłowice stanęło, zawodnicy bali się wziąć odpowiedzialność na swoje barki. A Złamasy punktowały, wydawało się, że dwie trójki po których objęli ponownie dziewięciopunktowe prowadzenie przesądzają sprawę. Ale Kochłowice nie odpuściło, szybko trójką odpowiedział Wilczek i znowu zaczęła się nerwowa gra. Obu drużynom do końca spotkania zdobywanie punktów przychodziło z olbrzymią trudnością. Jednak więcej zimnej krwi mieli gracze Złamasów Spychała i Wójcik i to ich drużyna mogła się cieszyć ze zwycięstwa. A goście pewnie jeszcze długo będą żałować fatalnie rozegranej trzeciej kwarty, gdyż jak się okazało miała ona decydujące znaczenie. Podkreślić należy jeszcze jeden fakt, mianowicie z drużyną z Kochłowic przyjechała liczna grupa kibiców, którzy uzbrojenie w trąbki dopingowali swój zespół do walki. Należą się im za to duże słowa uznania.


This site was grabbed using the TRIAL version of Grab-a-Site. This message does not appear on a licensed copy of Grab-a-Site.