RELACJE 1 RUNDA
275.07.2003 West Side Wirek - Kegi
Ten mecz zapowiadał się bardzo interesująco tym bardziej po dołączeniu do
drużyny West Side Wirek, kolejnego pierwszoligowca Macieja Paszowskiego. Ci co
przyszli popatrzeć na pewno nie są zawiedzieni, spotkanie stało na wysokim
poziomie, było wszystko na co kibic czeka, ciekawe i efektowne akcje,
niewiadoma do końca, a nawet spięcia pomiędzy zawodnikami oczywiście w
granicach przyzwoitości. Kibice również dopisali nagradzając brawami dobre
zagrania i jak na Śląską Letnią Ligę Koszykówki to było ich sporo.
Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia West Side Wirek. Celny rzut za
trzy punkty, dwa przechwyty pod rząd Dawida Kuczery i 8:0 dla gospodarzy. Po
chwili zrobiło się jednak 8:5 po celnych rzutach gości, ale to jednak nie
zmieniło obrazu gry i "Westy" skutecznie powiększali przewagę, by
na pierwsza przerwę zejść z dziewięciopunktową przewagą (25:16). Po krótkiej
przerwie rozpoczęła się druga kwarta, w której West Side nadal kontrolowali
grę i ich przewaga sięgała momentami 17 pkt. Kegi nie mieli jednak zamiaru składać
broni, próbowali nawiązać kontakt punktowy jednak bezskutecznie, choć
przewaga zmalała do 13pkt i druga część spotkania zakończyła się wynikiem
50:37. Podsumowując pierwszą część spotkania to drużyna z Nowego Bytomia
nie potrafiła powstrzymać w ataku drużyny West Side, która praktycznie co
akcję zdobywała punkty, dobrze na desce spisywał się Rafał Stolarek zbierając
dużo piłek i punktując właśnie spod deski. Dobrze grał Paszowski co było
na pewno znacznym wzmocnieniem West Side Wirek, poprawnie Kuczera i Muszioł.
Jedynie Paweł Palka był mniej widoczny i nie oddawał tylu celnych rzutów jak
w poprzednich spotkaniach, choć kilka zdobył. W obronie też zespół z Wirku
zagrał dobrze. Stolarek praktycznie wyeliminował w tej części spotkania
Marcina Strużynę, Kuczera dobrze powstrzymywał kontry wyprowadzane przez
Tomasza Kucharczyka, i dobrze pomagał Paszowskiemu podwajając Piotra
Pustelnika, gdy ten był w posiadaniu piłki, choć kilka razy zdołał się
uwolnić spod "opieki" kolegów i zdobyć punkty. Owe podwajanie było
jednak brzemienne w skutkach w drugiej części spotkania... Trzecia kwarta to
już inny "basket" w wykonaniu Kegi. Westy grali dalej swoje jednak
drużyna z Nowego Bytomia znalazła sposób na dobra obronę Wirku. W momencie
podwajania Pustelnika przez Kuczere często na obwodzie zostawał nie pilnowany
Tomasz Kucharczyk, który obsługiwany przez Pustelnika zaczął regularnie
"dziurawić" kosz przeciwników. W obronie tez poprawili grę i w
trzeciej kwarcie zanotowalismy pierwszy remis 58:58 a po chwili prowadzenie gości
60:61 w tej części gry Kegi zdobyli38 pkt przy 21 gospodarzy. W ostatniej odsłonie
nadal West Side skupiali uwagę w obronie przede wszystkim na Marcinie Strużynie
i Piotrze pustelniku, co goście skrzetnie wykorzystywali i punktowali inni;
Tomasz Kucharczyk, Kamil Goraus czy Marek Marczok. Zas obrona Kegi jeszcze
bardziej poprawiła się w tym elemencie gry. Tomasz Kucharczyk, który zagrał
bardzo dobre spotkanie (3 tyg. Temu jeszcze noga w gipsie), zrewanżował się
Kuczerze przechwytując dwie piłki, Kamil Goraus powstrzymywał skutecznie
ataki West side Wirek parokrotnie "wyłuskując" piłkę. Mógł także
zaskoczyć fakt zmiany krycia. Piotr Pustelnik przez jakiś czas krył Rafała
Stolarka i to skutecznie zbierając piłki po rzucie wcześniej dobrze zastawiając.
W ostatniej odsłonie ożywił się również Marcin Strużyna, zaś z Westów
"uszło powietrze" i w ten sposób Kegi udowodnili że nie wystarczą
nazwiska , a należy mieć zespół. Czwarta kwarta zakończyła się wynikiem
15:25 cały mecz 86:100. Warto dodać że w tym spotkaniu oddano 30 celnych rzutów
za trzy punkty (West Side Wirek - 14; Kegi - 16), a także fakt że West grali
cały czas jedna piątka, zas Kegi wprowadzali krótkie zmiany dając odpocząć
podstawowym graczom co mogło także wpłynąć na wynik spotkania. Tak więc
Kegi pozostają niepokonani i wywalczyli "mistrzostwo" pierwszej rundy
mając 3 pkt przewagi nad kolejnymi czteroma zespołami które maja po 13pkt.
Dorobek pkt. Kegi: 805 zdobytych, 561 straconych, 8 zwycięstw 0 porażek.
West Side Wirek: Stolarek, Palka, Muszioł Kuczera, Paszowski, Drabek, Niedziela
Kegi: Pawlenka, Spałek, Pustelnik K., Pustelnik P., Kucharczyk M., Kucharczyk
T.,
Goraus, Marczok, Przydatek, Strużyna.
(Pustel)
27.07.2003 Kochłowice Murzyns - Jedyna 503
Mecz rozpoczął się punktualnie na nowym, tartanowym boisku w Rudzie Śląskiej.
Pogoda nie sprzyjała, gdyż słońce, przed którym nie było szans ucieczki
bardzo mocno dało się we znaki zawodnikom obu drużyn. Nikt jednak nie zwracał
uwagi na temperaturę i obie drużyny przystąpiły do walki o cenne punkty, z
pełnym zaangażowaniem. Obie drużyny walczą o wejście do finałowej czwórki.
Zapowiadał się więc ciekawy mecz... Tymczasem pierwsza kwarta to popis bardzo
słabej skuteczności obu drużyn. Po 30 minutach pierwszej kwarty zwycięsko
zeszła z tartanu drużyna gospodarzy (26:16). Druga kwarta, to gonitwa drużyny
z Siemianowic, trochę lepsza gra w ataku i w efekcie zniwelowanie przewagi Kochłowiczan
do 6 punktów. W trzeciej kwarcie prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie,
jednakże dłuższa ławka Kochłowic pozwoliła na częstsze zmiany, co
zaowocowało lepszym przygotowaniem kondycyjnym. Ta kwarta znów należała do
gospodarzy. Wynik pozostawał otwarty do samej końcówki meczu, kiedy to drużynie
z Siemianowic udało się wyjść nawet na jednopunktowe prowadzenie.
Ostatecznie więcej szczęścia miała drużyna z Kochłowic, która wygrała
mecz (100:93)... ale to tyle jeśli chodzi o sport w dniu dzisiejszym.
Widowisko, które zobaczyli nielicznie przybyli, kibice nie wiele miało wspólnego
z rywalizacją sportową. Głównym elementem meczu były faule, które tak
naprawdę wypaczyły przebieg meczu i miały z pewnością wpływ na wynik, Obie
drużyny popełniły łącznie 104 przewinienia!!! Brak konsekwencji za popełnione
przewinienie doprowadziło do tego, że żadna z drużyn nie mogła zakończyć
akcji rzutowej bez przewinienia. Zawody były bardzo brutalne i rozgrywane w nie
sportowej atmosferze. Nie miały zbyt wiele wspólnego z zawodami sportowymi i z
ideą jaka przyświecała podczas tworzenia tej ligi. Na dodatek zawodnicy obu
drużyn prowokowali siebie nawzajem poprzez wulgarne odzywki. Panowie, w jakim
celu przystąpiliście do rozgrywek? Czy nie po to, żeby pograć w kosza i
poznać nowych, ciekawych ludzi ? (Jerry)
25.07.2003 Jedyna 503 - West
Side Wirek
Spotkanie rozpoczęło się od uderzenia Jedyny. Gospodarze szybko uzyskali
kilkupunktowe prowadzenie i dość skutecznie utrzymywali ta minimalna przewagę.
W prawdzie West Side Wierek nie odpuszczał i jak tylko Jedyna próbowała
odskoczyć celną trójką niwelowali przewagę. Taki obraz gry mieliśmy przez
dwie pierwsze kwarty spotkania. Ta cześć spotkania zakończyła się 3 punktową
przewaga gospodarzy 50:47. W zasadzie po tym co można było obserwować w
tym czasie można było przypuszczać, że i w drugiej połowie spotkania obraz
gry będzie podobny. Jednak kolejna kwarta to odmiana gry. Drużyna gospodarzy
znów przypuszcza atak i kończy te kwartę przewagą 17 punktów (75:59). W
trakcie tej trzeciej kwarty na boisku wydarzył się bardzo nietypowy incydent.
Jeden z zawodników Wirka uderzył łokciem w zęby swojego kolegę z drużyny.
Obrażenie były dość poważne - jeden zawodnik doznał obrażeń
łokcia. natomiast drugi zawodnik stracił część przednich zębów
w trakcie tego zdarzenia. Wydarzenia te wymagały przerwania gry na parę minut
i opatrzenia poszkodowanych. Na szczęście obrażenia nie wyeliminowały
z gry nikogo i mecz mógł być kontynuowany. Dalsza część gry - czyli początek
ostatniej kwarty to dalsze powiększanie przewagi przez gości. Gdy przewaga
urosła do 20 punktów w drużynie gospodarzy nastąpiło lekkie rozluźnienie.
wykorzystali to goście i przypuścili zmasowany atak. Znów główna bronią
okazały się rzuty za 3 punkty (a głownie przyczynił się do tego Krzysztof
Muszioł). Ten zryw zawodników przyniósł zaskakującą zmianę obrazu gry.
Drużyna gospodarzy zaczęła się gubić a goście skutecznie grać i celnie
rzucać. W ten sposób szybko została zniwelowana przewaga Jedyny - gdy drużynie
Jedyny brakowało do zwycięstwa 3 punktów goście zdobyli z rządu 16 punktów
! Końcówka jednak należała do gospodarzy - i została rozegrana chyba dość
ryzykownie. Celna "dwójka" i mamy wynik 99:97. Drużyna z Wirka pudłuje
"trojkę" a w odpowiedzi nie umiejący wejść pod kosz gospodarze
decydują się na rzut z dystansu. Trafiają za trzy punkty i mecz kończy się
wynikiem 102:97. Jest to pierwszy mecz w którym drużyna zwycięska zdobyła
102 punkty (czyli maksimum ile można zdobyć w tych rozgrywkach). Na uwagę też
zasługuje fakt, że drużyna gości trafiła 15 razy za trzy punkty. (Kurian)
23.07.2003 Haski Stars - Shoxy
Spotkanie od początku toczyło się pod dyktando ekipy Hasky. Starsi i bardziej
doświadczeni zawodnicy (niektórzy występujący w Bytomskiej Lidze Koszykówki
Amatorów: Woźniak i Pięta) od razu pokazali kto na boisku będzie miał coś
"do powiedzenia". Mimo to, że młodzi zawodnicy z Rudy Śląskiej z
kwarty na kwartę zdobywali coraz więcej punktów nie mogli dogonić na luzie
grających zawodników z Radzionkowa. Zdecydowanie najlepszym zawodnikiem okazał
się Krzysztof Wożniak (były zawodnik MOSM Bytom i BeLKA, obecnie trenuje w
"Mickiewiczu"), który popisywał się zarówno celnymi rzutami za 2 i
3 pkt. jak i efektownymi wsadami. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych
spotkaniach tych drużyn składy będą bardziej wyrównane co z pewnością
spodoba się publiczności przychodzącej na mecze Ligi Letniej w Radzionkowie i
w innych miastach. (mjbelka)
23.07.2003 Kegi - Kaczany
Emocje jakie towarzyszyły przed tym meczem niestety nie przeniosły się na
boisko. Już po pierwszej kwarcie było wiadome kto w tym spotkaniu będzie
rozdawał karty. Drużyna Kaczany tylko przez moment prowadziła w tym meczu
2:6. potem jednak do głosu doszli nowobytomianie i pewnie wygrali tą kwarte
25:7 oraz cale spotkanie 100:65. Mimo ogromnej przewagi drużyny Kegi spotkanie
jednak mogło się podobać, były ładne składne akcje, poukładana gra
(bardziej po stronie Kegi), efektowne rzuty, wejścia pod kosz i kilka interesujących
pojedynków jeden na jeden. Mimo porażki z dobrej strony pokazał się Piotr
Suchan oraz Szymon Lew. Ten pierwszy zarówno w obronie jak i w ataku grał
dobrze choć nie do końca udało mu się wyeliminować z gry Piotra Pustelnika,
który w tym dniu był w niezłej formie. Szymon Lew natomiast rzucił kilka trójek
i podrywał w ten sposób zespół do gry, jednak odcięty od podań poza trójkami
nic więcej nie mógł zrobić. W ten właśnie sposób została właśnie
wyeliminowana najsilniejsza broń Kaczanów; zbiórka w obronie i podanie do
szybkiego "Lion'a". Przed rewanżem zespół z Rudy musi popracować
nad atakiem pozycyjnym, jeśli chcą nawiązać walkę. Druzyna Kegi natomiast
zagrała dobrze jako zespół. Widać że jest to kolektyw, gra jest zespołowa
pomimo indywidualności jakie niewątpliwie są w tej ekipie. Dobra gra w
obronie starszego z braci Kucharczyk, oraz Pawła Przydatka, a w ataku dobrze
zagrał wspomniany już Piotr Pustelnik wspierany przez resztę zespołu, co
przyniosło końcowy efekt. Wgrana wydaje się mogła być jeszcze wyższa,
gdyby na swoim normalnym poziomie zagrał Marcin Strużyna. W tym dniu jednak
nie był w dobrej dyspozycji, choć swoje dorzucił. Być może był już myślami
przy następnym spotkaniu, który zapowiada się bardzo ciekawie, bowiem drużyna
Kegi zagra z silną ekipą West Side Wirek na terenie "Westów" na które
wszystkich serdecznie zapraszamy. (Pustel)
23.07.2003 Chorzów Batory -
Kochłowice Murzyns
Spotkanie pomiędzy Chorzowem Batorym a Kochłowice Murzyns rozpoczęło się parę
minut przed 18:00. Od samego początku spotkania toczyła się wyrównana gra,
pierwsze punkty zdobyli gospodarze trafiając za trzy potem w odpowiedzi goście
trafili za dwa i tak do stanu 9:9 trwała zacięta walka potem gospodarze zwiększali
przewagę gdzie zakończyli kwartę 26:11. W drugiej odsłonie w szeregach gości
nastąpił zmiany co od razu procentowało na boisku i tak niespełna po pięciu
minutach grania goście wyszli po raz pierwszy na prowadzenie 27:28. Gospodarze
grając bardzo twardo w obronie próbowali odrobić straty co im się udawało
bo w tej części gry walka toczyła się w okolicach remisu. Chwile potem goście
trafili za trzy i 3 razy za dwa by zakończyć kwartę ośmiu punktową przewagą
42:50. W trzeciej kwarcie goście starali się utrzymywać ośmiu punktową
przewagę co im się udawał. Dopiero pod koniec tej odsłony w szeregach
gospodarzy zaczęły wpadać trójki i mogło się wydawać że wszystko jest
jeszcze nie rozstrzygnięte kiedy gospodarze doszli do kolejnego remisu 71:71.
Goście natomiast wzorowo rozegrali dwie akcje pod rząd kończą celnymi
trafieniami a jednocześnie kończąc tę kwartę wynikiem71:75. Czarta kwarta rozpoczęła
się od ucieczki gości którzy prowadzili już nawet 18 punktami !!!!! byli
bezradni na celne rzuty za trzy gospodarzy ta kwarta zakończyła się wynikiem
90:101. Najlepszym zawodnikiem okazał się Marcin Wierzbicki który zdobył
(niestety dla drużyny przegranej) 45 punktów !!! (Max)
22.07.2003 Kaczany - Jedyna 503
Mecz pomiędzy liderem tabeli ( Kaczany ) , a piątym miejscem ( Jedyna 503 ) nie wzbudził wielkich emocji. Od początku Kaczany dominowali na boisku prezentując twardą grę w obronie , szybki atak i tak po pierwszej kwarcie drużyna która przyjechała z Siemianowic przegrała ją 26:2.Pokilku minutowej przerwie gospodarze zaczęli grać spokojnie utrzymując dwudziestopunktową przewagę i tak druga kwarta zakończyła się wynikiem 51:31. Najwięcej emocji w tym
spotkaniu przyniosła trzecia kwarta , gdzie mogliśmy zobaczyć rywalizację dwóch zawodników . Michał Sowiński ( Jedyyna 503) trafił 3 razy pod rząd za trzy punkty a
Szymon Lew wykonał siedem kontrataków na kosz gości pod rząd kwarta ta zakończyła się wynikiem 75:48.
Czwarta kwarta nie wzbudziła zbyt ciekawych emocji . Gospodarze cały czas utrzymywali dwudziestopunktową przewagę , gdzie mecz zakończył się wynikiem 100:79.Najlepszym zawodnikiem tego
spotkania był kapitan drużyny gospodarzy Szymon Lew. (Max)
21.07.2003 Kochlowice Murzyns - Haski Stars
Mecz nie odbył się z powodu niestawiennictwa drużyny Haskich. W takim
przypadku regulamin przewiduje walkowera 25:0. Drużyna Haski Stars 0
punktów, drużyna Kochlowice Murzyns 2 punkty.
19.07.2003 Shoxy - Strong Men
Spotkanie pomiędzy SHOXY a STRONG MEN rozpoczęło się o godzinie 18:00.
zawodnicy grali systemem 4 na 4 i od pierwszych minut faworyt tego meczu zaczął
punktować .Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 4:25. W drugiej kwarcie w
szeregach gości nastąpiło rozluźnienie . Gospodarze mimo młodego wieku i
mniejszego doświadczenia od swoich rywali wybronili kilka piłek i gdyby mieli
lepszą skuteczność w ataku to spotkanie mogło by przybrać inny wymiar a tak
zakończyli drugą kwartę 8:50. Trzecia kwarta zaczęła się z niewielkim opóźnieniem
w wyniku czego obie drużyny rozpoczęli grę w ustawieniu 5:5 . Ta zmiana nie
wprowadziła wzmocnień mimo że do Shoxów doszedł nowy wysoki zawodnik.
Strongmeni zakończyli tą kwartę wynikiem 12:75. Shoxy w czwartej kwarcie zdołali
zdobyć jeszcze 8 punktów by goście mogli spokojnie zakończyć ten mecz
wynikiem 20:101. (Max)
19.07.2003 West Side Wirek - Chorzów Batory
Mecz nie stał na najwyższym poziomie. Osłabiona drużyna z Chorzowa nie
postawiła zbyt wysoko poprzeczki zespołowi West Side Wirek, który chciał
zatrzeć ślady wczorajszej porażki z drużyna Haski. West Side Wirek pewnie
wygrali 101:41.
Spotkanie nie należało do najciekawszych, gra była bez obrony, a w ataku
przewyższali zawodnicy z Wirku, którzy mieli przewagę zarówno siły jak i
wzrostu. Kilka efektownych akcji w wykonaniu West Side mogło się podobać, a
szczególnie akcje zakończone "wsadem" przez Rafała Stolarka. To
jedyne pozytywy z tego spotkania, ponieważ po dwóch pierwszych kwartach można
już było przypuszczać kto zainkasuje kolejne 2 punkty. (Pustel)
18.07.2003 Haski Stars - West Side Wirek : Haski czarnym koniem rozgrywek ?
Mecz: Haski Stars – West Side WirekJuż przed meczem okazało się, że gospodarze przystępują w całkowicie odmienionym składzie. Z pierwszego meczu z drużyną z Chorzowa pozostało 2 zawodników. West Side Wirek dotarli do Radzionkowa w 5. Gospodarzy było 6, więc dysponowali jednym zawodnikiem na zmianę. West Side nie wytrzymali tego meczu kondycyjnie, mimo, że nie oglądaliśmy wielu kontr – przeważał atak pozycyjny. W drużynie West Side zabrakło przyzwoitego rozgrywającego jakim jest Dawid Kuczera. Rafał Stolarek przez pierwszą połowę „ciągnął grę”, ale brakowało mu wsparcia kolegów. W trzeciej kwarcie wygranej przez Haski 30:19 gospodarze dali popis gry. Mieli parę przechwytów, dobrze bronili tablicy, a każdy z zawodników przebywających na boisku trafiał do kosza. W czwartej kwarcie znakomicie zagrał kapitan drużyny gospodarzy – Daniel Kowalski. Mimo niewysokiego wzrostu zdobył parę punktów spod kosza. Końcówka meczu była bardzo dramatyczna. Wydawało się, że Haski bez problemu odniosą pierwsze zwycięstwo – ale przy stanie 94:81 kolejne 10 pkt. zdobyli goście (głównie Stolarek). Później od stanu 94:91 punktowali już tylko gospodarze. Pierwsze zwycięstwo „odmienionych” Haskich stało się faktem. (Maciek)
17.07.2003 Kochłowice Murzyns - Strong Men
Spotkanie od pierwszych minut było bardzo zacięte w obronie po 5 minutach gry padły pierwsze punkty dla
Strong Menów i od tej pory trwała zacięta walka kosz za kosz , która zakończyła pierwszą kwartę 26;24. w drugiej kwarcie goście
(Murzyns) obieli pierwsze prowadzenie 32:35 i mogło się wydawać że spokojnie zakończą tę kwartę zwycięstwem ale w szeregach
Strong Menów nastąpiły zmiany i to oni zakończyli tę kwartę 50;49. Początek trzeciej kwarty to istna szarża na kosz
Strong Menów i wzorowa gra w obronie , gdzie Murzyns ponownie objął prowadzenie i z minuty na minutę powiększał przewagę gdzie zakończyli trzecią kwartę jedenastopunktową przewagą 64;75 Mając taką przewagę
Murzyns rozpoczął czwartą kwartę ze sporymi zmianami co wpłynęło na osłabienie zespołu i tak po 3 minutach gry
Strong Men odrobił straty a to głównie za sprawą Andrzeja Kempki i Arkadiusza
Smolarczyka, którzy wzięli na siebie ciężar gry i przy pomocy swego centra zakończyli
spotkanie 100;86 (Max)
17.07.2003 Jedyna 503 - Kegi 86:101
Na ten mecz wszyscy czekali z niecierpliwością.
Obie drużyny zjawiły się prawie w pełnych składach gotowe do walki o każdy
centymetr boiska. Już od samego początku było widać, że żadna z drużyn nie
ma zamiaru skapitulować. Początek spotkania to zdecydowany atak gospodarzy i zacięta
walka punkt za punkt. Atak ten przynosił efekty i pierwsza kwarta zakończyła
się minimalnym (4 punktowym) prowadzeniem gospodarzy. Druga kwarta to dalsza przewaga
gospodarzy i systematyczne powiększanie przewagi. Gdy przewaga sięgała 10
punktów Kegi zmieniły styl gry. Inicjatywę przejęli Piotr Pustelnik i Marcin
Strużyna niczym John Stockton i Karl Malone przejęli na siebie ciężar gry.
Duet ten był nie do zatrzymania przez obrońców Jedyny i w ten sposób Kegi
szybko zniwelowały przewagę gospodarzy a do końca drugiej kwarty już nawet objęli
prowadzenie (47:50). Trzecia kwarta to dalej skuteczna gra Kegów (za sprawa
wymienionej wcześniej dwójki zawodników) i dalsze powiększanie przewagi. Gra
Jedyny stała się w tej części chaotyczna i bez koncepcji w efekcie
czego po trzeciej kwarcie Kegi prowadziły już 14 punktami. W ostatniej części
spotkania gospodarze próbowali jeszcze nawiązać walkę ale ale niestety nie
udało im się zmniejszyć przewagi wręcz przeciwnie przewaga Kegów wzrastała
(momentami przekraczała 20 punktów). Desperacka próba zniwelowania przewagi rzutami
za trzy punkty nie przyniosła większych efektów jedynie tylko pozwoliło to
gospodarzą na zmniejszenie przewagi gości do 15 punktów. (Kurian)
16.07.2003 Chorzów Batory - Kaczany
Obie drużyny przystąpiły
zmobilizowane do meczu oraz z ogromną wola walki - tak, że mecz rozpoczął się
z 10 minutowym wyprzedzeniem. Pierwsze minuty spotkania to wyrównana walka i
praktycznie gra kosz za kosz. Dopiero pod koniec 1 kwarty zarysowało się
niewielkie - kilkupunktowe - prowadzenie gości. Tę część spotkania wygrali goście
18:26. Druga kwarta to próba odrabiania strat przez gospodarzy, jednak
podejmowane próby z początku nie przynosiły pożądanych efektów a przewaga
Kaczanów rosła i momentami sięgała 14 punktów. Dopiero pod koniec drugiej
kwarty Chorzów Batory złapał oddech i zaczęło się gonienie przeciwnika. Dzięki
dużej skuteczności rzutów za 3 (5 celnych rzutów w 2 kwarcie) gospodarzą udało
się zniwelować straty a nawet na początku 3 kwarty objąć 1 punktowe
prowadzenie. Jednak niestety to nie wystarczyło do pokonania drużyny Kaczanów.
W ostatniej odsłonie gry zachowali spokój oraz opanowanie i skuteczną grą
ponownie objęli dominacje. Drużyna gospodarzy próbowała walczyć, jednak już
nie byli w stanie dorównać gościom (trójki przestały siedzieć) i ostatecznie
mecz zakończył się zwycięstwem Kaczanów 78:100. (Kurian)
15.07.2003 West Side Wirek - Strong Men
Spotkanie pomiędzy West Side Wirek a Strong Men mimo licznych oczekiwań nie
należało do najciekawszych . Już od samego początku gospodarze narzucili swój
styl gry - akcje duetu Kuczera-Stolarek były kończone w efektowny i co
najważniejsze efektywny sposób. Głównie dzięki tym 2 graczom do przerwy
przewaga wynosiła już 23 punkty (51:28). Druga część meczu to już
kontrolowanie przewagi przez West Side, którzy skupili się przede wszystkim na
próbach kończenia akcji wsadami. Dopiero w 4 kwarcie Strong Menom udało się
odrobić część strat - ostateczny wynik brzmi : 101:67 (Bachu)
15.07.2003 Kaczany - Haski Stars
Drużyna Haskich przystępowała do
meczu w mocno osłabionym składzie (przyjechało 5 zawodników). Dwóch
podstawowych zawodników kontuzjowanych oraz jedna osoba nie dojechała. Oznaczało
to praktycznie, że Haski raczej nie będą w stanie stawić czoła ekipie
gospodarzy która zjawiła się licznym 9 osobowym składzie. Przez pierwsza połowę
spotkania drużyna gości próbowała stawić czoła Kaczaną jednak mimo
usilnych starań przegrali tą część gry 52:17. Druga połowa to już miażdżąca
przewaga gospodarzy na dodatek pech nie opuszczał drużyny z bytomia gdyż ich
centrowi odnowiła się kontuzja kolana i nie był on w stanie skutecznie walczyć
na boisku. W tej części spotkania goście zdobyli zaledwie 4 punkty a
gospodarze popisywali się szybkimi kontrami oraz widowiskowymi akcjami pod
koszem Haskich. Ostatecznie mecz zakończył się druzgoczącą przewagą Kaczanów
100:21. (Kurian)
11.07.2003 Shoxy - West Side
Wirek
Mecz był nudny, pod dyktando zespołu West Side od pierwszych sekund. Wyglądał jak
trening strzelecki w dodatku na pełnym luzie. Goście zagrali fatalnie, zresztą wynik mówi sam za siebie. W pierwszej kwarcie rzucili tylko 4 pkt., a w ostatniej żadnego. Mecz trwał tylko 40 min.
(Mihash)
10.07.2003 Kacznay - Shoxy 100:15
Kaczany nie pozostawili żadnych złudzeń 'Shoxom' i rozgromili ich na swoim boisku aż 101:15. Grająca w niepełnym składzie młoda drużyna w Wirku tylko w pierwszej kwarcie
próbowała nawiązać walkę z gospodarzami(25:6), pozostała część 40-minutowego meczu to już
luźna i skuteczna gra do jednego kosza. (Bachu)
10.07.2003 Haski Stars - Kegi
69:101
Osłabiona drużyna Haski Stars
(kontuzje) uległa Zespołowi Kegi 63:101 (14:26, 18:24, 10:25, 19:26).
Spotkanie nie należało do najciekawszych a to z tego względu że gra obu
zespołów pozostawiała wiele do życzenia. Haski porostu nie radzili sobie z
Kegami zaś w szeregi Kegów po 2 względnych pierwszych kwartach wkradło się
rozluźnienie co powodowało że mecz nie był ciekawy. W pierwszej części
spotkania goście wypracowali sobie przewagę, którą potem jak najmniejszym
nakładem sił starali się utrzymać, co udało się im w stu procentach. (Pustel)
10.07.2003 Chorzów Batory -
Jedyna 503 74:100
Początek spotkania to zacięty pojedynek i wyrównane spotkanie z minimalna
przewagą gości. Momentami przewaga Jedyny sięgała 9 punktów ale przeciwnik
szybko niwelował te różnice by zakończyć pierwsza kwartę 4 punktami
straty. Druga kwarta to nadal wyrównany pojedynek i nadal z minimalna przewaga
w efekcie czego Jedyna do przerwy uzyskuje 9 punktowe prowadzenie. Jednak początek
3 kwarty to mocne uderzenie gości którzy przez pierwsze parę minut nie
pozwolili Chorzowowi na zdobycie punktów gdy sami w tym czasie zdobyli kilkanaście
punków. Właśnie ta kwarta zadecydowała o wyniku całego spotkania gdyż
gospodarze zdobyli zaledwie 6 punktów a Jedyna 51. Ostatnia część spotkania
była już raczej formalnością, gdyż drużyna Batorego nie była już wstanie
zniwelować przewagi którą zdobyli goście w decydującej 3 kwarcie. Ostatecznie
Jedyna pokonała Chorzów Batory przewagą 26 punktów. (Kurian)
08.07.2003 Kegi - Strong Men
Spotkanie pomiędzy Kegi i Strong Man zakończyło się pewnym zwycięstwem gospodarzy 100:55 (24:25, 27:10, 25:11, 24:9). Mecz był wyrównany tylko w 1 kwarcie, później na placu gry dominowali gospodarze w
każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła.
Na początku pierwszej kwarty drużyna Strong Man trafiła 3 razy za 3 pkt. i prowadziła 4:9 by po chwili
przegrywać jednym punktem (10:9). Od tej chwili gra toczyła sie praktycznie kosz za kosz, jednak przy prowadzeniu Kegi 24:22 kolejny celny rzut za 3
pkt. oddali zawodnicy Strong Man i po pierwszej odsłonie zespół Strong Man mógł
cieszyć się z prowadzenia 24:25.
To jednak wszystko na co było stac drużynę "Strongów" bo od początku
2 kwarty "rządzili" Kegi systematycznie i konsekwentnie powiększając przewagę, gromiąc w derbowym spotkaniu swoich kolegów 100:55.
(Pustel)
07.07.2003 West Side Wirek - Kochłowice Murzyns
100:86
Mecz był wyrównany przez pierwsze 3 kwarty. Ekipa z Kochłowic dzielnie walczyła,
ale w końcówce widać było brak doświadczenia i pomysłu na grę. Natomiast
gospodarze dopiero w ostatniej odsłonie zagrali na dobrym poziomie wykorzystując
swoje atuty: przewagę wzrostu i rzuty za trzy. Potwierdzili ze są mocni a
szczególnie w ostatniej kwarcie. (Mihash)
07.07.2003 Kochłowice Murzyns - Kaczany : Ostra walka
W pojedynku drużyn, które w pierwszej kolejce doznały porażek lepsi okazali
się 'Murzyns'. W Kochłowicach podejmowali oni 'Kaczany'. Spotkanie od początku
stało na wysoki poziomie, a walka o każdą piłkę co rusz była przerywana falami.
Gospodarze już na początku wypracowali sobie przewagę (26:13). Druga kwarta
to dalej twarda gra z obu stron, ale goście wzięli się do odrabiania strat i
po połowie widniał wynik 51:48. W drugiej połowie 'Kaczany' doprowadziły
nawet do remisu, ale przy stanie 79:78 zatrzymali się w miejscu. 17-sto
punktowy run Kochłowiczan zapewnił im zwycięstwo w całym meczu (100:85).
'Kaczany' nadal bez punktu. (Bachu)
07.07.2003 Jedyna 503 - Haski Stars : Bez wysiłku
Co ciekawe mecz odbył się praktycznie na suchej nawierzchni i bez opadów
deszczu co dla gospodarzy było chyba dużym zaskoczeniem. Drużyna gości
przyjechała w zmienionym składzie niż ostatnio się prezentowali. Kontuzja
jednego z czołowych zawodników zmusiła do szukania kolejnych graczy - jak się
okazało szeregi Haskich zasilili Rycerze Parkietów (także z
Bytomia), którym ze względu na małą ilość zawodników nie udało się zgłosić
do zawodów). Jednak zmiany które poczyniła drużyna z Bytomia nie wystarczyły
do pokonania groźnej drużyny gospodarzy. Spotkanie praktycznie toczyło się
pod dyktando Jedyny. Już od samego początku uzyskali sporą przewagę
która do końca spotkania systematycznie powiększali by w efekcie rozgromić
drużynę Haski Stars 101:42 (Kurian)
05.07.2003 Strong Men - Jedyna 503 : Emocji nie brakowało
Mecz rozpoczął się z kilkunasto minutowym opóźnieniem z powodów opadu
deszczu i konieczności odwodnienia boiska (ale dla obu drużyn to nie było nic
nowego). Pierwsza cześć spotkania toczyła się pod dyktando gospodarzy. Ich
skuteczna ułożona gra była bardzo dobrze widoczna. Natomiast goście nie
potrafili znaleźć się na boisku czasami niepotrzebnie tłoczyli się pod
koszem, mało grali po obwodzie a także skuteczność pozostawiała wiele do życzenia
(w szczególności spod "dziury"). Taki obraz można było obserwować
przez pierwsze dwie kwarty. Pierwsza część spotkania zakończyła się
zdecydowana przewagą Stron Men-ów 50:23. Po takim obrazie sytuacji mało kto
już chyba myślał, że coś ciekawego jaszcze może się zdarzyć na boisku .
Po przerwie goście ruszyli do ataku i w ciągu kolejnej kwarty zdobyli aż 45
punktów zniwelowali 27 punktowa przewagę gospodarzy zaledwie do 6 punktów (
76:70). Tak więc okazało się, że przerwa została dobrze wykorzystana przez
gości i wprowadzone zmiany w strategii gry przyniosły nadzwyczaj skuteczne
efekty.
Ostatnia kwarta to już pogoń Jedyny za Strongami. Widać było już zmęczenie
w obu drużynach jednak w końcówce lepsi okazali się gospodarze (m.in. dzięki
2 celnym rzutom za 3 oddanych zawsze w ważnym momencie gry - gdy goście zbliżali
się do remisu). Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem drużyny "Strong
Men". Tak wiec mecz ten miał ciekawa historie i wbrew początkowym
zapowiedzią nie był nudny. Jednak nadmiar emocji udzielił się także
zawodnikom ( w szczególności drużyny Strong Men) i w meczu tym można było obserwować zbyt dużo spornych sytuacji. Miejmy nadzieje, że w przyszłości sytuacji takich będzie jak najmniej.
(Kurian)
04.07.2003 Haski Stars- Chorzów Batory (mecz odbył się w Chorzowie)
Niezwykle emocjonujący okazał się mecz między 'Chorzów Batory' a 'Haski Stars' (rozgrywany w Chorzowie). Goście , którzy przyjechali w 4-osobowym składzie już od początku zaczęli dyktować swoje warunki gry. Większość akcji bytomian kończyło sie celnymi rzutami z półdystansu, czego nie można było powiedzieć o atakach 'Batorowców'.
Pierwsza kwarta zakończyła się więc wynikiem 7:25, również druga nie przyniosła większej zmiany obrazu gry - jedynie gospodarze zaczęli nieco częściej trafiać (24:50).
Po krótkiej przerwie i niewielkich roszadach w składzie gospodarze rzucili się do heroicznego ataku - zaczęli powoli odrabiać straty. Przy stanie 45:64 czołowy zawodnik Haskich upadł po własnym rzucie na boisko. Kontuzja kolana niestety uniemożliwiła już udział tego gracza w spotkaniu. Od tego momentu na boisku widać było tylko gospodarzy. Mecz rozgrywany w składach 3-osobowych (gratulacje za postawe Chorzowian) mógł się zakończyć tylko jednym wynikiem - posiadajacy szeroką ławke 'Chorzów Batory' zamęczył gości i ostatecznie wygrał
101:94. Gratulujemy zwycięstwa i postawy fair-play ! (Kurian)
04.07.2003 Shoxy - Kegi
Spotkanie pomiędzy Shoxy a Kegi nie wywołało większych emocji. Od początku na boisku dominowali zawodnicy Kegi, którzy wygrali spotkanie 42:101 (11:26, 14:24, 8:25, 9:25).Zawodnicy z Nowego Bytomia mieli w tym meczu wiele okazji do efektownych akcji („wsady” Kamila Gorausa oraz Marcina Strużyny, które zostały nagrodzone brawami publiczności). Młodzi gracze z Wirku nie poddali się jednak bez walki ani przez chwile, także pokazując kilka ładnych akcji, walczyli do końca i pokazali ze są ambitnym, młodym zespołem: - „ Bardzo dobrze że nie ma podziału na grupy wiekowe.
Zgłosiliśmy się do tych rozgrywek z tą świadomością że będziemy grać z przeciwnikami, którzy będą nas przewyższać siłą i wzrostem. Gra z takimi przeciwnikami to dobra okazje żeby się sprawdzić i ograć. To na pewno będzie procentować w przyszłośći” – mówił po spotkaniu Wojciech Mnich z
Shoxy. Zyczymy więc powodzenia drużynie Shoxy w następnych kolejkach, i oby ambicja i wola walki zaprocentowały w przyszłości.W nastepnej kolejce „Shoxy” grają na wyjeździe z „Kaczanami”, zaś „Kegi” u siebie ze „Strong Man”. Będzie to derbowe spotkanie gdyż obie ekipy są z Nowego Bytomia.
(Pustel)
03.07.2003 Zwycięstwo 'Jedyny 503'
Spotkanie pomiędzy 'Jedyna 503' a 'Shoxy' odbyło się z 30 minutowym opóźnieniem, które wynikało z kłopotów z dojazdem Rudzian. Padający deszcz na szczęście ustał i o 17.20 obie drużyny mogły rozpocząć spotkanie. Grający w znacznie młodszym i słabszym fizycznie składzie 'Shoxy' do przerwy przegrywali 31:50. Druga połowa to już miażdżąca przewaga gospodarzy, którzy bezlitośnie wykorzystywali przewage pod koszem. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 101:46. Gratulujemy zarówno zwycięzcą , jak i przegranym , którzy nie "przestraszyli" się silnej ekipy Bytkowian.
(Kurian)
02.07.2003 2 kolejne spotkania za nami
Kilkunastu kibiców ogladało w Rudzie Śląskiej Nowym Bytomiu mecz pomiędzy 'Kegi' a 'Kochłowice Murzyns'. Spotkanie, które rozpoczęło się na kilka minut przed godziną 18 stało na dosyć wysokim poziomie. Mimo wysokiej przewagi uzyskanej przez miejscowych ('Kegi') już na samym początku spotkanie nie było jednostronne. W drugiej połowie zmęczenie i rozluźnienie w szeregach obu drużyn dało o sobie znać, punkty były zdobywane znacznie rzadziej. W tej częsci spotkania gości zmniejszyli przewage miejscowych do 12 punktów, ale ostatecznie przegrali 85:101 (26:10 51:23 76:52 101:85 ).
Jeszcze więcej emocji wywołał mecz pomiędzy 'Kaczany'a 'Wes Side Wirek'. W tym spotkaniu sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Po pierwszej kwarcie wygrywali goście (19:25), ale do przerwy było już 50:44. W końcówce gospodarze prowadzili 98:97, ale dzięki 2 skutecznym akcją 'Wes Side Wirek' musieli uznać wyższość przeciwników (98:101)
(Bachu)
01.07.2003 Walka z żywiołem
Mecz zaczął się od walki .. z wodą na asfalcie, gdyż obie drużyny
zdecydowały się jednak rozegrać mecz. Dopiero po 'odwodnieniu'
boiska odbył się inauguracyjny mecz. W pierwszym meczy po zaciętej walce drużyna
Strong Men pokonała gospodarzy Chorzów Batory. Pierwsze 2 części
spotkania to zażarty pojedynek 'kosz za kosz' dopiero w 2 połowie goście
odskoczyli i byli w stanie kontrolować i powiększać swoja przewagę. W galerii
można już oglądać zdjęcia. (Kurian)