Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 754

Opis spotkania nr 754

Data, godzina niedziela 19 sierpień 18:00
Grupa D
Kolejka 14
Obserwator
Drużyna gospodarzy Machina Rolbud
Drużyna gości Te Typy
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Machina Rolbud 19 49 75 100
Te Typy 25 50 71 95
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Machina Rolbud 19 30 26 25
Te Typy 25 25 21 24

Opis spotkania

Obserwatorke tego meczu wziąłem przypadkiem, bo z powodów zdrowotnych kilka dni nie moge jeździć samochodem więc jazda na mecz odpadła.
Po części żałuję, bo nie wykluczam że mogłem popełnić poważny błąd, aczkolwiek nie uważam że miało to wpływ na końcowy wynik. Chodzi o sytuację, w której po przechwycie zawodnik gości wychodził na czystą pozycję i został przytrzymany za koszukle. Niestety z mojej perspektywy wyglądało to tak, że Baszyński po tym, jak piłkę trącił jeden Typ stracił równowage, czego konsekwencją było szarpnięcie za koszulke. Typ jednak kontynuował akcję po czym zrobił podwójną, zgłoszoną przez gospodarzy. Z perspektywy czasu stwierdzam, że przyznanie niesportowego faulu na rzecz gości szkody gospodarzom by nie wyrządziło. Rzecz działa się w okolicy 20-15 punktów do końca. Czy wpłynęła na wynik meczu...mam nadzieje że nie.
Co do samej gry :
Jak drużyna, która ma średnią wzrostu 180 może grać z drużyną, w której jeden ma 210, drugi 190kilka i dużą wagę a pozostali też mali nie są ? Ano trójkami, zakładając że skuteczność jest ok. I typy tą skuteczność mieli, w pierwszej połowie. 9x3 spowodowały niespodziewane kłopoty gospodarzy, którzy taką trójkę trafili raz. Przy czym znakomicie wykorzystywali walczących pod koszem Przybyła i Moskala. Trzeci z wielkich : Zychajło postanowił też powalczyć - głównie z obserwatorem i zawodnikami gości. Skutek tego był taki, że po połowie podszedł do mnie Michał Donerstag z krótkim stwierdzeniem : " Nie gramy, boimy sie o zdrowie, obojętnie jaka będzie decyzja to sie podporządkują..."Z tym że pozostali jego koledzy nie do końca sie z tym zdaniem zgadzali. W sumie to ja też nie widziałem powodu, żeby zdrowie czy cokolwiek zawodników miało być zagrożone, więc po krótkich mediacjach i ustaleniu pewnych rzeczy gra jednak została wznowiona, chyba w spokojniejszej atmosferze.
Wydawało się, że gospodarze wreszcie skupili się na grze, i wynik może być tylko jeden. Nic bardziej mylnego. Pomimo znacznie obniżonej skuteczności Typom wpadło w 2 połowie 8 trójek, więc skoro to wystarczyło na wyrównaną grę w pierwszej połowie, to czemu nie miało wystarczyć na drugą. Z tym że kilkukrotnie udało im się wejść pod kosz w stylu "labomba" i wynik cały czas oscylował wokół remisu. potem nastąpiła feralna sytuacja, o której napisałem wyżej. W dalszej walce punkt za punkt został status quo, do momentu trafienia trójki przez Moskala, i za niedługi czas drugiej. To pozwoliło wypracować kilkupunktową przewagę gospodarzy, której odrobienie zabrało Typom zbyt wiele sił i przewinien, bo pomimo późniejszego niewielkiego prowadzenia pozwolili się dogonić, a po 10 faulu dwoma trafionymi osobistymi dać sie pokonać Przybyłowi.
Pominę sytuację w/w natomiast pozwolę sobie szepnąć słowo okołomeczowe
Stosowanie taktyki "hak a każdy" doprowadza przeważnie do sytuacji konfliktowych. Zawodnik, któremu wisi na rękach dwóch przeciwników musi powiedzieć faul. Czasem jest to jednak mocno utrudnione, z czego skrzętnie korzystają faulujący, wynajdując przy tym jakiekolwiek błędy atakującego ( przeważnie kroki ). Proponowałbym jednak wziąć faul "na klate" i po prostu nie dyskutować z rzeczami oczywistymi. Ok, samemu sie nie mówi ewidentnych fauli ( jak popychanie na zasłonie, przy zbiórce czy różne takie mniejsze czy większe łapania za ręce )ale późniejsze kwestionowanie innych dobre nie jest. Trzeba przyznać, iż zagrań nieczystych na pewno było więcej niż tych czystych, ilościowo więcej faulowali goście, za to jakość fauli gospodarzy była na pewno większa. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż bracia Donerstag z całym szacunkiem dla ich gry w obronie nie są w stanie zatrzymać czysto pod koszem graczy takich jak Zychajło czy Przybył. Raz czy dwa uda się wybić piłke przy kolanach, ale na górze nie ma szans, i z tego skorzystali w dniu dzisiejszym gospodarze.
Nie wiem też, jakie są decyzje odnośnie drużyny ACAB, bo to ma znaczenie na wyjście albo Machiny albo Typów z grupy, w każdym razie życze jednym udanego PO a drugim udanych wakacji. Komu co przypadnie, okaże sie pewnie niedługo, bo sytuacja w związku z wycofaniem się ACAB jest niezmiernie ciekawa i wydaje się konieczne sięgnięcie do oficjalnych przepisów.

Komentarze: Dodaj nowy

poniedziałek 20 sierpień 11:37 Michał: 1) co do chęci przerwania meczu po połowie- jeżeli w trakcie gry słyszę: ,,zaraz ci przypierdolę”, ,,jeszcze raz i ci złamie nos”, jak wyjdziesz za płot to 10 sekund i cię nie ma (możliwe że sparafrazowałem)”, ,, każdemu ciulowi po strzale” oraz inne obrażające moją rodzinę, po czym gra przestaje mieć charakter wydarzenia sportowego, to: a) gram naprzeciwko ludzi stwarzających zagrożenie dla moich zawodników, albo b) gram z ludźmi nie posiadającymi jakiekolwiek kultury osobistej. W jednym i drugim przypadku dalsza gra wg mnie nie miała żadnego sensu. Wiem że moja uwaga nic pewnie nie zmieni, ale panowie, jak wychodzicie grać to grajcie i miejcie szacunek do przeciwników. 2) na temat ,,hak a każdy”- jeżeli gracz wyższy ode mnie o dwie głowy dostaje piłkę pod koszem, następie ja zatrzymuję akcję faulując go w sposób najbardziej humanitarny z możliwych, a raz na jakiś czas poddaje zgłoszony faul pod ocenę obserwatora, to co w tym złego? A na to, że dwumetrowy facet dostaje w ręce i płacze we wszystkie strony to już nic nie poradzę. 3) Dzięki wszystkim obserwatorom oraz pozostałym drużynom za sezon.

poniedziałek 20 sierpień 12:29 Cinek: zgadzam sie z każdym punktem twojej wypowiedzi. Aczkolwiek teksty z punktu pierwszego słysze od kilku lat w lidze, i chyba na szczęście żadne nie skończyło sie realizacją. Osobiście w zeszłym sezonie też zostałem postraszony w ten sam sposób przez tego samego zawodnika, pomimo że znamy sie na pewno dłużej niż trwa sllk. nie zostałem dłużny żeby oddać groze sytuacji. Ale masz racje, nie powinno tak być. Co do fauli dyskutować nie bede, jakie i przez kogo potrafią być zgłaszane każdy w tej lidze wie.

poniedziałek 20 sierpień 12:45 Klyszcz: dokładnie może trzeba by raz przerwać mecz za takie zachowanie...ktoś sie potem zastanowi dwa razy zanim zacznie straszyć:)gram w SLLK od trzech lat i też takiego zastraszania doznałem pierwszy raz w tym roku...na szczęście skończyło na pyskówce! nie którzy może za bardzo biorą tę ligę na poważnie!!

poniedziałek 20 sierpień 14:12 Cinek: dodam jeszcze ze to ja byłem obserwatorem tego nieszczęsnego meczu, bo mi to jakoś umknęło

wtorek 21 sierpień 11:24 Qba: Jako, ze znam z boiska kilka w/w osób, to jestem w stanie z grubsza sobie wyobrazić przebieg tego "meczu" i chyba zgodzę się z przedmówcami, ze pewne zachowania należy karcić - w końcu nikt tu nie musi grać za kare i o "Złote batki" - szanujmy sie. Cinek - to co piszesz o realizacji tych "hasełek" to wiadoma sprawa - mnie się jednak niekoniecznie chce grac w takowej atmosferze, a jak wiesz na boisku nie naleze do tych co sie obawiają większych, silniejszych i lepszych z założenia przeciwników... Poza nim jednak nie czuje potrzeby sprawdzania kto jest większy kozak!