Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 506

Opis spotkania nr 506

Data, godzina czwartek 30 sierpień 18:30
Grupa 5
Kolejka 22
Obserwator fifik/?
Drużyna gospodarzy Ohio Power
Drużyna gości Kegi
Uwagi -
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Ohio Power 23 50 75 101
Kegi 26 43 52 70
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Ohio Power 23 27 25 26
Kegi 26 17 9 18

Opis spotkania


Ohio Power w final four


Do dzisiejszego starcia obie ekipy przystąpiły w nieco zmodyfikowanych składach. U gospodarzy początkowo brakowało Grzegorza Zadęckiego, a za to był Michalski, natomiast u gości pojawił się z niedoleczoną kontuzją Dawid Lato.

Początek spotkania to festiwal fauli. Po 5 minutach gry mieliśmy rzuconych 6 punktów i ponad dwa razy tyle zgłoszonych fauli. Wtedy to właśnie miejscowi zdali sobie sprawę z tego, iż mecz wygrywa ten kto rzuci więcej punktów, a nie ten co powie częściej faul. Kilka składnych akcji i odskakują OP na 10 oczek. Kiedy wydawało się iż szykuje się pogrom Kegów o swoich umiejętnościach rzutowych przypomniał sobie Modrzyński, aplikując trzy trójki. Kiedy kolejne trafienia dołożyli Lato ze Sznajderem, goście wyszli na kilkupunktowe prowadzenie i wygrali to starcie.

W kwarcie numer dwa mieliśmy punkt zwrotny, a mianowicie przyjazd Zadęckiego. Do tego momentu czyli do stanu po ok. 40 mecz był wyrównany. Wejście Grzegorza wprowadziło w grę OP nową, lepszą jakość. W zapasach podkoszowych duet Bak Soremski zaczął zdobywać zdecydowaną przewagę nad Cinkiem i Szudym. Rozegrał się też Przybył, który dwoma efektownymi akcjami zakończył pierwszą połowę.

Starcie trzecie to popis gospodarzy. Szczelne krycie Modrzyńskiego sprawiło, iż Kegi stały się w ataku bezradne niczym dzieci we mgle. Miejscowi napędzani kolejnymi skutecznymi akcjami, wykonywali swój wyrok na rywalach. Wszystko wedle schematu, zbiórka podanie przez całe boisko i łatwe punkty. Natomiast w ataku pozycyjnym jak w masło w rywali wchodził Michalski.

Kiedy po trzech częściach przewaga tarnogórzan przekroczyła 20 punktów stało się jasne że starcie ostatnie trzeba po prostu dograć. Jak pokazało życie stało się ono popisem jednego aktora, Grzegorza Zadęckiego który trafił w nim 6 trójek na 8 rzutów. Dalszy komentarz zbędny. Wtórować próbował mu wprawdzie Modrzyński ale jego cztery trafienia musiały siłą rzeczy pozostać nieco w cieniu. Tym samym bo błyskawicznie zagranej czwartej kwarcie to gospodarze mogli się cieszyć z awansu do final four.

Nie lubię odnosić się do kwestii pozasportowych, ale tym razem to zrobię. Klasę sportowca ocenić można po jego umiejętnościach, ale też kulturze osobistej. Przykro się robi jak tak rewelacyjny gracz jakim bez wątpienia jest Jakub Modrzyński potrafi się zachowywać momentami jak zwykły cham. Można się nie zgadzać z decyzją, można to nawet powiedzieć, ale nie upoważnia to nikogo do chamskiego i prostackiego zachowania. Jestem w stanie też zrozumieć, iż pozycja najlepszego gracza w zespole to pewien przywilej, ale stąd do gwiazdorstwa już bardzo blisko. Wygrywać mecze dzięki swojej fantastycznej postawie jest sztuką, ale nie mniejszą niż umiejętność godnego przyjęcia porażki. Jak to swego czasu mawiał mój promotor, nie musimy się kochać, nie musimy nawet się lubić, ale umiejętność okazania szacunku to elementarna cecha inteligencji człowieka. Że to możliwe pokazał wszystkim Cinek.
W przyszłym sezonie zapraszam wszystkich niezadowolonych do wzięcia protokołu w ręce i poobserwowania kilku meczy.
Ps. Drużynie z Tarnowskich Gór gratuluję awansu, a także sportowej postawy w tym trójmeczu.

Składy:
OP: Bąk, Ossowski, Reichel, Soremski, Kupka, Michalski, Ziaja, Parkietny, Wieczorek, Przybyłek, Zadęcki G., Kowalski.
Kegi: Spałek, Szudy Sznajder, Sochacki, Zimolong, Lato, Bobrowski, Modrzyński.
fifik

Komentarze: Dodaj nowy

czwartek 30 sierpień 23:27 Cinek: fifika chciałem przeprosic za brak miłości z naszej strony. ale poprow sie synek bo dobrze nie bedzie :)

piątek 31 sierpień 10:03 Modry: fifik chyba mnie w ogole ani razu nie sluchasz z tego co powiedzialem zaznaczylem ze "mecz przegralismy na wlasna prosbe bo nie uwazam ze obserwator moze cokolwiek zmienic do tego powiedzialem ze chlopaki byli lepsi i zagrali lepsza koszykowke od nas ale ty wolisz wylapywac te lepsze zdania w stylu ze jestes taki taki i owaki co pewnie nie jeden by sie z tym zgodzil.... jesli chcesz sie bawc w obserwatorke to wez sie lepiej do roboty przyjezdzasz na mecz sprawiasz wrazenie kumatego a ja widze tylko ze patrzysz w ten swoj kapownik zamiast na boisko akcja jest w trakcie a ty nagle slyszac slowo faul kroki i czy co kolwiek nie jestes w stanie w tym momencie stwierdzic kto ma racje do tego wypracowales sobie super awaryjne wyjscie haslem "sory nie widzialem badz tez nie slyszalem ale zeby bylo sprawiedliwie no to pilka dla.... i tu jak myslisz ??dziwnym trafem pilka trafia w rece przeciwnikow ZAWSZE i jedynie o to mi chodzi ze my mozemy zapierdalac a ty swoja nieudolnoscia i gapiostwem podejmujesz strasznie zle decyzje czego skutkiem jest nasza frustracja kierowana na ciebie a tym bardziej na siebie. i mialbym to gleboko gdzies bo to tylko zabawa ale jesli to sie zdarza juz 3 mecz z rzedu na ktorym jestes obserwatorem no to cos tu chyba jest nie tak PS sory za epitety tu masz racje nie powienienm sie tak zachowac a nuz w glebi twojej duszy kryje sie wartosciowy czlowiek tylko czemu on spi akurat na meczu kegow

piątek 31 sierpień 10:58 Modry: fifik zapomnialem dodac "obserwowalem juz mecze sllk i wcale nie jest to trudna robota jak sie patrzy na boisko

piątek 31 sierpień 20:46 fifik: Jakub, co do sytuacji w której powiedziałem że nie widziałem jakiegoś zagrania w ostatnim meczu była taka jedna. Możliwe kroki rywala po tej kontrze. Obserwowałem waszą akcję, nietrafiliście, poszło podanie przez całe boisko i gość zdobywa łatwe punkty spod kosza. Po zbiórce wpisywałem zaległy faul i kątem oka widziałem tę akcję. Usłyszałem z waszej strony kroki, a gość zaprzeczał. Stojąc ponad 20 metrów od akcji i widząc to kątem oka, nie dostrzegłem, aby był dwutakt z miejsca. Punkty zaliczyłem. Natomiast w sytuacji kiedy Ty kozłowałeś piłkę, ta odbiła się od nogi (Twojej bądź Przybyła) i wróciła na pole obrony. Pamiętasz do kogo poszła piła?? To były dwie sytuacje w których można powiedzieć, że strzelałem. Jeśli tak owe sytuacje się w meczu zdarzają zawsze piłkę przyznaje naprzemiennie. Insynuowanie, iż zawsze szła do rywala jest perfidnym kłamstwem z Twojej strony. Jeśli natomiast widzę że próbujecie dojść sami do porozumienia, np. kto wybijał, to do momentu gdy sami potraficie to zrobić ja się nie wpier****, taka rola obserwatora. Moim zdaniem, jesteś zwyczajnie uprzedzony do mojej osoby, dlaczego nie mam pojęcia. Po Twoim występie werbalnym powinienem Cie usunąć z boiska, ale zwyciężyło we mnie pragnienie, aby te zawody rozstrzygnęły się w sportowej rywalizacji, bez dyskwalifikacji najlepszego gracza. Problemem Kegów jako drużyny jest negowanie i dyskutowanie w 90% decyzji które są na Waszą niekorzyść. Zamiast ustawić się wtedy w obronie nagrzewacie się i wykłócacie się nawet w sytuacjach które są oczywiste. Rywale patrzą gry i to wykorzystują. W obu meczach Ohio Power dyskutowało w 3 sytuacjach, a tak jak decyzja była na ich niekorzyść oddawali piłe i wracali do obrony. Wy od razu głupie teksty, czy to z boiska czy z ławki. Po Waszej postawie (nie wszystkich graczy oczywiście) wywnioskowałem, iż aby było dobrze, to wszystkie sporne piłki musiałyby iść do Was. Podsumowując: Obserwując mecz, zawsze decyzje podejmuje sprawiedliwie zgodnie z własnym sumieniem i nie ma dla mnie znaczenia, iż grający zawodnicy są moimi kolegami, z mojego miasta czy antagonistami mojej osoby. Presja werbalna także na mnie nie robi wrażenia. Z tym chyba niektórzy nie mogą się zwyczajnie pogodzić.

piątek 31 sierpień 21:09 fifik: Żeby przekonać się czy problem jest mój jako obserwatora, czy Wasz jako drużyny popytaj kapitanów drużyn którym obserwowałem w tym sezonie, czy podzielają Twoją opinie o mojej pracy. Szczególnie drużyn których mecze kończyły się minimalną przewagą. Jeśli uzyskasz potwierdzenie, to wezmę sobie Twoje słowa do serca. Mam nadzieje że w przyszłym sezonie trafi Ci się mecz dwóch wyrównanych drużyn, które będą toczyć walkę nie tylko o piłkę, ale też zapaśniczo pod koszem, a jedna z nich albo obydwie będą miały ciągotki do gadania. Jeśli taki mecz będzie zacięty, a obie ekipy nie będą rościć w trakcie i po jego zakończeniu do Ciebie żadnych pretensji, to możesz być z siebie dumny, a z mojej strony możesz liczyć na szczere gratulacje i ogromny szacun.

piątek 31 sierpień 22:17 adept: to jest letni chamski podryw w wykonaniu modrego! a na powaznie: fifik, z drugiej strony mozesz nas spytac czy my tak psioczymy na innych obserwatorow. od razu odpowiadam - nie wydaje mi się. sytuacji, w których musiales strzelać było o mnóstwo, bo chociażby dwutaktów z miejsca w tym meczu bylo wiecej niz ten jeden, a i tak nie zwracales uwagi. zaciety mecz zacietym meczem, ale problem jest taki, ze nie pierwszy raz krzywdzisz nas w jakimkolwiek spotkaniu. mowisz ze presja werbalna nie robi na tobie wrazenia. ale z tego co ja widze, to kiedy ktos sie na ciebie wydrze wygladasz jakbys sie chował za plecami tej 'lepszej' druzyny, ktora akurat nie dyskutuje. to ze pod wpływem krzyku nie zmieniasz decyzji nie oznacza, że nie robi to na tobie wrażenia.

piątek 31 sierpień 23:10 Modry: fifik ja do Ciebie prywatnie nic nie mam to ze polecialem haslami nieprzyzwoitymi w twoja strone masz racje nie powienienm sie tak zachowac jest mi wstyd i spuszczam glowe na dol (bezsilnosc i frustracja wziely gore) ale w kwesti koszykarskiej i pracy obserwatora jesli dla ciebie jest ciezko zaznaczac w rubrykach faule punkty i tak dalej to zastanawiam sie czy nie potrzebujesz instrukcji obslugi tej kartki . druga rzecz przypominasz akcje w ktorej wypadla mi pilka z kozlowania i powienien byc blad polowy ja nie zglaszalem zadnego sprzeciwu a Pan Przybyl owszem zglosil blad polowy i co?? i nakazales grac dalej co swiadczy tylko o tym ze chlopaki z Ohio zostali pokrzywdzeni ale ze wynik byl juz sprawa zamknieta no to kto na to zwroci uwage. chlopacy z ohio poprstu olali to. w histori obserwowania naszych meczy bilans jest taki ze jeden mecz nam swoja decyzja przegrales ewidentnie co chyba w kronikach sllk nigdy takiego przypadku nie odnotowali a na kolejnych dwoch byly niepotrzebne nerwy. trzecia i ostatnia mysle juz mysl bo nie bede tu spamowal jak dziki ale gadka ze mogles mnie wyrzucic z boiska a nie chciales zeby dokonczyc mecz w dobrej rywalizacji jest mega smieszna .nie zrobiles tego tzn nie wiem w ogole jak obserwator moze cos takiego zrobic jesli przeciwna druzyna nie miala zastrzezen co do mnie ale nie zrobiles tego bo bys wyszedl na mega frajera i musialbym ci oddac moja najwieksza nagrode z gliwic za bycie boiskowym frajerem za nie zglaszanie fauli.

sobota 01 wrzesień 09:12 Macias: próba

sobota 01 wrzesień 09:30 Macias: To teraz ja. Po pierwsze sorry za poprzedni spam, wcisneło się. Próba waszej rozmowy panowie jest dziwna. Z jednej strony mamy obserwatora-fifika z drugiej niezadowolonego zawodnika- Jakub. No to posłuchajcie. Fifik obserwował nam jeden mecz w tym sezonie. Mecz który wygraliśmy- okej ale po takich emocjach i rywalizacji że masakra. Waszego meczu nie widziałem, wtrącać się nie będę w żadne połowy czy dwutakty z miejsca bo po prostu nie mam prawa. Tyle że dziwnie miałem ochotę po niespodziance (moim zdaniem wygrana bez Tomka Stankali z Ohio tym właśnie jest) przeczytać opis tego meczu. I przeczytałem komentarze. Panowie stoi się z jednej strony z protokołem, połowa fauli jest zgłaszana z drugiej strony. My w naszym meczu obserwowanym przez fifika staliśmy z drugiej strony, i 3 decyzji które były z naszej strony tartanu na pewno bym nie dał. Ale co chcecie obserwatora który będzie biegał po całym boisku z kartką, patrzył na wszystko, notował faule, punkty i jeszcze nigdy się nie pomyli? No to policzcie sobie ile jest za to osób odpowiedzialnych na meczu koszykówki. Niby obserwator łatwiejszy od sędziego bo sam nie musi gwizdać. Fakt, tyle że z ręką na sercu ile razy w meczu jest zgłaszany faul który powinien być gdyby to była hala, ale na tartanie jest protest że nic nie było? W samym meczu Kegi z ODFRONTU było z tuzin sytuacji gdy Kegi protestowały bo faulu nie było. Oczywiście że były tylko że za cipkarskie na tartan. W związku z czym trzeba cały czas patrzeć na całe boisko, bo tu ktoś powie że łokcia dostał w jednym końcu, piłka w drugim, NIE DA SIĘ tego ogarnąć w 100% i fifik o tym wie, jak każdy obserwator. W związku z czym jak dobrze widać że nie ma prawa o tym wiedzieć a dorośli ludzie siedzą na boisku i się wadzą jak jakieś koguty to daje piłkę na zmiane. Tak było w meczu mojej drużyny. Nie wiem czy ma do was jakieś uprzedzenia ale byłoby to komiczne. A zachowanie z boiska pewnej ilości ludzi w tej lidze lepiej nie komentować. I tu znowu. Nie widziałem meczu. Tyle że zawsze są dwie wersje. Wersja drużyny zgłaszającej i drużyny przeciwko której było zgłoszenie. I każda jest niezadowolona. Tylko że są drużyny które sobie powiedzą pod nosem "ślepy jest" i pograją dalej, bo jak mają wygrać to zrobią to na boisku. Sędziemu też byś walnął takimi tekstami po złej Twoim zdaniem decyzji Jakubie? To wtedy byś wyleciał z boiska i bez dyskusji. Szanujmy się i wielki szacun dla fifika że Cię nie wywalił. Regulamin: faul techniczny - Orzeka obserwator swoją suwerenną decyzją. Podstawą jego przyznania jest niesportowe zachowanie zawodnika, nie związanie bezpośrednio z grą. Przykładowo: zbyt agresywne i nachalne podważanie decyzji obserwatora, obrażanie, wyzywanie obserwatora, rywali, kibiców, spięcia między zawodnikami i inne). Dowolny gracz rywala drużyny ukaranej faulem technicznym wykona dwa rzuty wolne, a następnie jego drużyna wznowi grę. W przypadku kilku przewinień specjalnych w jednym momencie równe kary dla obydwu drużyn wzajemnie kasujemy, natomiast różnicę wykonujemy. Zgromadzenie dwóch fauli specjalnych czyli w tym wypadku dwóch fauli technicznych wywala Cię z boiska. Szacun fifik. Ja bym nie wytrzymał jak już się parę razy zdażyło w tym sezonie chociażby "Karolowi Federowiczowi".

sobota 01 wrzesień 10:35 adept: macias, ja wie mze trudno wszystko ogarnąć. i nie byłoby problemu z pojedynczymi decyzjami. problem w tym, że to któryś mecz z rzędu z -sorry za określenie- frajerskimi decyzjami. taka specyfika ligi, że się neguje decyzje obserwatora. wydaje mi się, że przy zgłoszeniu faulu drużyny przeciwnej kegi zazwyczaj nie miały problemu z zaakceptowaniem tego (wyjątek było w meczu z odfrontu, przyznaje racje macias). cięzko zobaczyc czasem z drugiego konca boiska czy ktos uderzył w reke czy w piłke. ale kroki? połowa? piłka podwójna kiedy ktoś mi ją wybija z reki i to metr od fifika! jako sędzia powinien widzieć takie rzeczy, jak już wczesniej mowilem pomijam faule, a nie tłumaczyć się że 'nie widziałem'. jak sama nazwa wskazuje mecz powinien OBSERWOWAĆ. skreślenie kratki na kartce naprawde nie jest tak czasochłonne.

sobota 01 wrzesień 11:24 Macias: Adept kumam rozumiem itp, przyznaję rację mecz z Seven był w Waszym wykonaniu w stosunku do mnie wzorowy, podobnie jak pierwszy z Odfrontu i więcej takich drużyn. Nie widziałem meczu i trudno mi się wypowiadać, ja tylko nie rozumiem tej dyskusji i dlatego pierwszy raz na tej stronce się wypowiadam w sposób inny niż we własnej relacji. Powiem Ci tylko że mogą się zdarzyć akcje pod tytułem zła decyzja dotycząca połowy czy coś i jak reakcja jest taka jak według opisu i komentarzy tutaj była to wprowadza napięcie. Niektórych to mobilizuje i są to zwłaszcza zawodnicy, niektórym to przeszkadza i tyle. Czasem trzeba powiedzieć trudno jego błąd. Jedno pytanie do was. W ciągu tych iluś meczy ile razy nie trafiliście z prostych pozycji, ze stuprocentowych akcji? Był jakiś komentarz ze strony obserwatora? Jakieś wyzwiska? Nie mam ochoty nikogo bronić, ani fifika ani Modrego bo obydwie osoby bardzo cenię i mimo że ja na meczu Kegów też przypuszczam nie raz dałem dupy to Kuba i reszta drużyny była dla mnie w porządku. Zapamiętajmy w dwie strony tylko jedno. Zawodnik ma prawo nie trafić na pusty kosz, osobistego czy jakiegoś innego rzutu z czystej pozycji, ma prawo podać za wysoko itp. Obserwator ma prawo podjąć zdaniem zawodnika złą decyzję. Z tym że obserwator wracając do domu po spektaklu gdzie masowo zawodnicy popełniali błędy jest trochę znudzony, zmieszany. Tak samo zawodnicy po meczu w którym ich zdaniem obserwator popełnił błędy, a to w dwie strony chyba nie jest fajne odczucie. Jednak nie widziałem gdzieś opisu meczu w którym mogłem przeczytać: " Zawodnik XXX wszedł pięknie pod kosz, był sam na sam i przestrzelił, co za ciota spierdolił akcję, jest frajer." fifik tak nie napisał, ( no prawie napisał tak o mnie ale miał pełne prawo:D) i raczej wątpię żeby powiedział tak komuś na meczu. Więc wykażmy szacunek w drugą stronę. Na tym to polega. W tej lidze nie biega po boisku 10 graczy z NBA i nie ma sędziego z NBA. Zdarzają się błędy, ba występują często ale chodzi chyba o to żeby po meczu wchodząc do domu i przechodząc koło lustra stanąć w nim i powiedzieć: " ok, popełniłem błędy, ale były w dwie strony i nie byłem stronniczy". Tyle.

sobota 01 wrzesień 11:38 fifik: To moja ostatnia odpowiedz w tym temacie Adept: O ile kojarzę ksywkę to Ty Bober. Sam już obserwowałeś i to nie łatwe mecze (Baskeciorze) i pewnie wiesz że im więcej gadania tym więcej strzałów obserwatora. Gdy obie ekipy zajęte są grą obserwator liczy wynik. Kiedy zaczyna się gadanie musi robić za dwóch sędziów boiskowych i sekretarza zawodów. Zgodzisz się chyba z twierdzeniem, że im mniej gadania to więcej koszykówki, więc jako obserwator na meczach przychylam się do decyzji o błędach oczywistych. W sytuacjach pozostałych każe grać, bo w przeciwnym razie oprócz rozczulania się nad faulami, miałbym kolejne nad wyszukiwaniem błędów na siłę i wtedy już samej gry byłoby jak na lekarstwo. Błędami oczywistymi była np. twoja piłka podwójna, czy dwutakt z miejsca Pana Soremskiego z meczu nr dwa. Wszystkie zgłoszenia z pogranicza, a także te nie dające żadnej korzyści odrzucam. Co do krzywdzenia, to możecie mieć takie odczucie po tym faulu na Stankali, jeszcze z meczu sezonu zasadniczego. Tak jak mówiłem skupiłem się na zawodnikach z piłką, zgłoszenie było z zupełnie innego miejsca, spod kosza, gdzie przez cały mecz nic nie było zgłaszane. Mimo wszystko powinienem to widzieć, było mi z tym cholernie niedobrze, że tak się stało i za to jeszcze raz przepraszam, choć zrobiłem to też od razu po meczu. Co do reszty, to wg mnie w grę wchodzą chyba jakieś uprzedzenia niektórych graczy Kegów wobec mojej osoby. Odnośnie pretensji, to do czasu jak nie przekraczają one pewnego poziomu przyzwoitości nie reaguje, nie wzbudza to we mnie żadnej reakcji, jeśli ten poziom zostaje przekroczony następuje moja reakcja. Co do twojej teorii psychologicznej, o chowaniu się pod czyjeś skrzydła, to mimo iż odważna i ciekawa, to zapewniam Cię iż absolutnie nie mam potrzeby gdziekolwiek się chować. Jakub Co do złośliwości z kilku pierwszych akapitów odpowiadać nie będę, bo nie ma sensu. Pisaniem o tym iż jeden mecz Wam przegrałem ewidentnie trochę się ośmieszasz, gdyż nie dopisałem rywalom 10 punktów, nie rzuciłem im też żadnych punktów. Była jedna decyzja o faulu na Tomku, która była w końcówce fakt, ale pisanie o ewidentnym przegraniu meczu jest śmieszne. Przegraliście go sobie sami bo przez cały czas jego trwania, daliście sobie rzucić sto punktów. Wystarczyło rzucić jeden kosz więcej z tych wszystkich spudłowanych akcji?? Nie uważasz?? Co do wyrzucenia gracza za chamskie zachowanie wobec obserwatora, to absolutnie dałeś podstawę tego aby to zrobić. Opisał Ci to przepisami Macias, więc oszczędzę sobie powtarzania się. Powiem tak, gdyby to było na lidze amatorskiej, to po pierwszym zdaniu masz dacha, a po dwóch kolejnych championa. Tyle ode mnie, jeśli ktoś ma ochotę porozmawiać czy jeszcze coś wyjaśnić, wiadomo gdzie mnie znajdzie. Pozdrawiam fifik

sobota 01 wrzesień 12:05 Cinek: chopy dajcie se już luz, było-minęło. bedzie nowy sezon, nowe awantury. fifik, nie stresuj sie, kuba był w gazie ale reszta nie i latego przegraliśmy. Przez ciebie tylko ten mecz z gliwicami, ale rewanż był udany więc masz odpuszczone tym razem. macias - ty i tak bedziesz musiał swoje usłyszeć grając w rudzie, bo jakby to powiedzieć jesteś z za granicy. ale nie przejmuj sie, ja pracowałem w dąbrowie 6 lat i też musiałem czasem coś usłyszeć :) obserwatorzy mają w tej lidze przechlapane, nie da sie tego negować. wystarczy posłuchać jak Kucy odnosi sie do Kuriana. ale potem emocje mijają i jest luz. Niestety ta liga to troche pomieszanie hali se streetbalem, ze wskazaniem na hale. i ja przyznam że też czasem mam problem z oddzieleniem tego. Bo niby gramy na placu, ale większość graczy przenosi przyzwyczajenia z hali i przewinienia są różne. Na swoją obrone dodam, iż osobiście rzadko opuszczam granie po 5 faulach, więc powiedzenie 5 w jednej akcji jest też troche nieporozumieniem. no i zawodnicy podkoszowi też by troche mogli się zastanowić-bo skoro regulamin nie przewiduje 3 sekund to już na starcie daje im przewage, której na hali nie mają, więc wymyślanie dodatkowych pomocy typu faul przy agresywnej bronie czasem mogliby podarować. ale faul jest faul. Niestety dotyczy to w głównej mierze zawodników największych, najcięższych i najmocniejszych. Nie chciałbym rzucać nazwiskami, ale ile razy mówią faule mali albo średni( Handwerker, Jankowski, Przybyłek, Fisher, Modrzyński, Zadęcki, Włodara...żeby tylko kilku ważniejszych wymienić ) a ile razy jakieś omsknięcie mówią podkoszowi, gdzie niejednokrotnie swoją akcje poprzedzają jakimś łokciem w obrońce. Niech moc będzie z wami i koniec z tymi awanturami

sobota 01 wrzesień 15:05 Macias: Cinek to co zwykle słyszę to średnio mnie rusza przynajmniej na ten temat;) a żeś Fischera dowartosciowal że ważniejszy jest. Oby tego nie czytał przed meczem dziś;) do zobaczenia!;)

niedziela 02 wrzesień 03:59 Modry:

niedziela 02 wrzesień 04:09 Modry: fifik ja rozumiem ze jestes tylko czlowiekiem i zdarzaja sie bledy ale czemu one akurat u ciebie sa notorycznie i juz pal licho w jakiej sytuacji ale twoje uzasadnienia decyzji dlaczego dla tych pilka albo dla tych sa mega smieszne wrecz odpowiadasz na pytanie dlaczego tak?? odpowiedzia bo tak. a mecz z gliwicami kazdy ci powie ze zawaliles moze nie pamietasz gdzie kolega biegl sam na sam z koszem zrobil noszona a twoim uzasadnieniem pozwolenia kontynuowania gry bylo "i tak by nam to nic ni dalo bo nikt sie nie wrocil to juz sa kolejne punkty doliczajac stankali to juz sa 4 a ty mi wspominasz o oddaniu przeciwnej druznie za darmo 10 jak wiec widzisz duzo nie brakuje.co do regul nie musicie tu wyjezdzac z nba czy ralk bo to sa calkiem inne rozgrywki i calkiem inne zasady wiec nie wiem co ma piernik do wiatraka.wpisywanie dlugopisem w rubryki nie jest takie trudne a opowiadacie jakby to kazano wam liczyc eval i jeszcze inne rzeczy

niedziela 02 wrzesień 12:37 fifik: Miałem już nie odpisywać, ale czasem to się nie da. Mam taką zasadę, że jeśli ktoś zapyta czemu taka a nie inna decyzja, to wyjaśniam. Staje się inaczej jeśli jedna z drużyn skupia się na negowaniu 90% decyzji co są na ich niekorzyść, a ponadto niektórzy jej zawodnicy na dogadywaniu i obrażaniu obserwatora. W takim momencie, gdy akceptowalny przeze mnie poziom dyskusji spada poniżej pewnego poziomu, z mojej strony wyjaśnianie czegokolwiek się kończy i wtedy odpowiedź jest „bo tak”. Co do opisanej przez Ciebie sytuacji z piłką noszoną gdy zawodnik biegł sam na sam z koszem, zastosowana została zasada „korzyść-niekorzyść” i tak też wtedy powiedziałem. Jako zawodnik grający w lidze byłem przekonany że ją znasz. Kiedy ja wyjechałem z NBA czy RALKiem?? Jedynie w poście powyżej napisałem, że za takie zachowanie w lidze amatorskiej, jakie zaprezentowałeś w TG byś wyleciał z boiska. W odniesieniu do zasad gry, takiego porównania z mojej strony nigdy nie było.

niedziela 02 wrzesień 14:08 Modry: fifik widze ze studia psychologi sie oplacaly haslo rzucic jeden kosz wiecej od przeciwnika no to chyba by ciezko mial rozkminic 5 latek dobrze ze cie mamy w szeregach a moje teorie na temat przegranego meczu z gliwicami nie sa tylko moim wymyslem bo podziela to pare innych osob.a co do negowania 90 % to masz racje tylko ze to jest 90% decyzji od momentu popelnienia kontrowersyjnych decyzji. jak te z 3 kwarty w TD niby blad adepta ktory kozluje Pan Zadecki wybija pilke adept lapie w dwie rece i zacyzna znow kozlowac i nagle zabierasz nam pilke bo blad podwojnego kozlowania stoisz obok a nie widzisz no to co ja w tym momencie mam pomyslec albo kroki kolesia ktory biegnie sam na sam z koszem boisko sygnalizuje blad a ty dlubiesz chyba w nosie.a najlepsze jest w tobie to ze z twoich komentow zrobiles z siebie ofarie kegow ktorzy w tajnym glosowaniu w mojej piwnincy wybrali obserwatora ktorego z gory beda jechac ponizac i kij wie co jescze.

niedziela 02 wrzesień 14:46 Modry:

niedziela 02 wrzesień 14:47 fifik: Co do zagania Bobrowskiego to fajnie je przerobiłeś. Do momentu, w którym Grzegorz Zadęcki wybija piłkę się opis zgadza. Następnie jednak do wybitej piły pierwszy dobiega Bober i najpierw wykonuje kozioł 1 ręką, zastawia piłkę ciałem, by za moment odbić ją jednocześnie obiema rękami. Dwaj najbliżej stojący gracze OP zgłaszają podwójną, bo ta była oczywista. Z poprzednich Twoich postów się dowiedziałem że nie widzę, bo patrzę w protokół, teraz się dowiaduję, że nie widzę bo dłubię w nosie, a może jednak w jajcach grzebałem ?? Wybacz dalsza dyskusja tego typu nie ma sensu.

niedziela 02 wrzesień 14:51 Modry: fifik zapomnialem jeszcze nazwac cie perfidnym klamca bo w sytuacji kiedy stankala byl faulowany z gliwcami to faul zgloszony byl przeze mnie a chwilke pozniej przez stankale tylko my wiedzielismy ze byl lapany w pol wiec nie wiem jak mogles uslyszec to od jakiegos zawodnika ktory stal pod koszem. w tym momencie sens nabijania 10 fauli po to aby wykonywac rzuty osobiste stracil sens dzieki tobie.dlatego powoli mam wrazenie ze to jednak ty stanowisz w tej lidze prawo a nie jestes osoba ktora ma liczyc punkty i ewentualnie rozstrzygac o sporze