Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 505

Opis spotkania nr 505

Data, godzina środa 29 sierpień 18:00
Grupa 5
Kolejka 21
Obserwator fifik/?
Drużyna gospodarzy Kegi
Drużyna gości Ohio Power
Uwagi -
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Kegi 14 51 76 101
Ohio Power 26 47 69 99
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Kegi 14 37 25 25
Ohio Power 26 21 22 30

Opis spotkania

To był bój, to były emocje…


…jakie chciałbym oglądać w każdym meczu tej ligi. Wiem mogę sobie chcieć, ale ostatnio trafiają mi się rewelacyjne starcia.

Kiedy przyszedłem na Orlik i zobaczyłem składy jakimi dysponowały drużyny, pierwsza myśl jaka mnie naszła: oj szykuje się niezły wpie*** Kegom pod koszami. Stankala może mieć nawet słabą skuteczność, ale w walce na deskach to jest siła. Tej siły dziś zabrakło i wydawało się, iż los miejscowych jest przesądzony.

Pierwsze akcje meczu wydawały się to potwierdzać. Grający szybki i prosty basket goście wyraźnie dominowali. Jeśli już nie trafiali to bez większych problemów zbierali piłkę z tablicy i grali ponowienie. Nieźle rozpoczął lider OP Grzegorz Zadęcki, trafiając kilka rzutów przez obrońców oraz dogrywając do idealnie ustawionych kolegów przy próbach podwojeń. O postawie Kegów w tym starciu za dużo dobrego powiedzieć się nie da. Kilka piłek przestrzelonych spod samego kosza, prawie kompletny brak zastawienia. Wynik starał się trzymać indywidualnymi akcjami jedynie Modrzyński.

Wraz z rozpoczęciem drugiej kwarty, stało się coś niewiarygodnego. Gdyby nie było twarzy pomyślałbym, że gracze zrobili mi żart i zamienili się koszulkami. Miejscowi zaczęli biegać, trafiać i w ok. 3 minuty wyrobili run 9-0. Pomimo deficytów w centymetrach zaczęli zbierać ze swojej tablicy, ale także z atakowanej. Popis trójek dał Modrzyński, wtórował mu Bobrowski zdobywające cenne oczka po rzutach z dystansu i penetracjach, a swoje trzy grosze dołożył Sznajder kończąc kilka akcji efektownymi wejściami. Goście próbują walczyć, ale pudłują niemiłosiernie nawet z najprostszych pozycji. Nawet mając kilkanaście rzutów wolnych nie mogą się wstrzelić. Sam Przybył w tej kwarcie na 12 rzutów z wolnych trafił ledwie trzy.

Minimalną przewagę rudzian do przerwy, swoimi trójkami Modrzyński powiększa do 10 punktów za pomocą kolejnych trójek, a także efektownych asyst do swoich kolegów. Ciekawie też wyglądała obrona Kegów przeciwko Bąkowi, gdzie Cinek go częstował łokciem, a Sławek Szudy trzymał w pół z tyłu. Goście budzą się dopiero w końcówce tego starcia kiedy orientują się, że zostało im 6 fauli do wykorzystania. Agresywna obrona pozwala im odrobić jednak tylko część strat.

Ostatnia kwarta to już taka prawdziwa próba charakterów. Do samego końca nikt nie potrafił przełamać rywala. Sama gra trochę siadła, wjechało cipkarstwo, więc jasne się stało że wszystko rozstrzygną rzuty. Kiedy pod koniec starcia gościom udało się odzyskać prowadzenie 99-98, to jednak piłka była dla Kegów. Tym wystarczyło jedynie, albo aż trafić kosza. Cała uwaga obrony skupiła się na Modrzyńskim, więc ten oddał do Bobrowskiego. Ten stojąc daleko na dystansie i mając przed sobą dwóch rosłych rywali.. rzucił im w przedziwny sposób przez ręce, a piłka…. ku zaskoczeniu chyba wszystkich, zatrzepotała w siatce. Tym samym rywalizacja przeniosła się na decydujące starcie do Tarnowskich Gór.

MVP: bezdyskusyjnie Modrzyński Jakub

Składy:
Kegi: Spałek, Zimolong, Małek, Sochacki, Szudy, Bobrowski, Modrzyński, Sznajder.
OP: Kupka, Zadęcki Grzegorz, Bąk, Ossowski, Reichel, Kowalski, Wieczorek, Parkietny, Przybyłek, Soremski.

fifik

Komentarze: Dodaj nowy

środa 29 sierpień 22:24 Cinek: powiem tak, Darek ani razu nie dostał łokciem, a raczej łokcia sam często używał. owszem, nie mówie że fauli nie było ale nie łokciem

czwartek 30 sierpień 16:06 Całe życie z WARIATAMI !!!: racja, Szudy też raczej się do kolegi nie przytulał, ale czasem rękami trzeba sobie pomóc, szczególnie gdy rywal ma 20kg przewagi :)