Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 239

Opis spotkania nr 239

Data, godzina czwartek 16 sierpień 18:30
Grupa C
Kolejka 10
Obserwator fifik
Drużyna gospodarzy Bezimienni
Drużyna gości Broadway ballers
Uwagi -
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Bezimienni 18 38 65 95
Broadway ballers 26 50 75 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Bezimienni 18 20 27 30
Broadway ballers 26 24 25 25

Opis spotkania

To była esencja SLLK !!!!

W mojej przygodzie obserwatora SLLK miałem przyjemność już rozstrzygać w ok. 150 meczach przez 9 sezonów i muszę przyznać iż tylko kilka pamiętam. Ten dzisiejszy z pewnością listę poszerzy o jedną pozycję. W samej czwartej kwarcie dawka emocji przewyższyła wszystkie mecze jakie obserwowałem w tym sezonie razem wzięte.
Po dotarciu i znalezieniu boiska okazało się iż o umówionej godzinie na tartanie rozgrzewało się 11 graczy gości oraz tylko 3 gospodarzy. Poinformowano mnie, iż część Rybnicka jest w drodze i minimalnie się spóźni. W końcu 10 minut później dotarli i mogliśmy grać.

Trzeba zaznaczyć jedną rzecz. Przed spotkaniem drużyny się dogadały że chciałyby wprowadzić na ten mecz po dodatkowym ligowcu, Kurian wyraził zgodę, więc po stronie Bezimiennych wystąpił Kozieł, natomiast u gości zagrał Klasa.

Od początku widzieliśmy dwa zupełnie różne style rozgrywania meczu koszykówki. Z jednej strony miejscowi, opierający swą grę głownie na bieganiu i szybkich indywidualnych wejściach pod kosz. Prym wiódł w tym dopisany zawodnik. Z drugiej strony gra zespołowa, szybkie podania asysty i bezpardonowa walka na deskach. Jak pokazał wynik gra zespołowa była bardziej skuteczna.

Kolejne starcie w sumie podobne, z tym że rolę egzekutora u Bezimiennych przejął Palicki. Taka sytuacja miała jedną zasadniczą wadę. Zawodnik ten w ataku był niezwykle skuteczny, to już w obronie go brakowało. Nie mam zwyczaju liczenia statystyk, ale w drugiej kwarcie to dąbrowianie chyba więcej piłek zebrali na atakowanej tablicy, niż Bezimienni na swojej. Jak nie zbierasz, to dajesz ponowienie, a jak ktoś ponawia i cztery razy to w końcu nawet Macias trafi. W połowie starcia wprawdzie gospodarze zniwelowali straty do 2 punktów, to wejście Klasy uspokoiło poczynania BB, kilka dobrych rozprowadzeń na pozycje, celnie wykonywane wolne w końcówce sprawiły, że to goście ponownie odskoczyli na 12 oczek przed przerwą.


(cd)

Druga połowa to w dalszym ciągu twarda walka z obydwu stron. W ataku także widzimy różnorodność. Bezimienni prowadzą swoja grę przez wysokich wspomaganych przez Blica, natomiast BB dają popis trójek. Jak pokazuje wynik tego starcia, oba modele były porównywalnie skuteczne.


Dziesięć oczek różnicy dawał nadzieję na wyrównaną końcówkę. To co zobaczyliśmy przeszło chyba oczekiwania najwybredniejszych fanów basketu. Kiedy wydawało się, iż goście dowiozą spokojnie wygraną przytrafił im się przestój. Seria pudeł z kontr czy spod samej dziury, w których prym wiódł Macias spowodowała, iż rybniczanie złapali dystans, by po kilku celnych trójkach wyjść na prowadzenie. Do wcześniej wymienionych zawodników dołączył Pukajło, który swoimi wejściami pod kosz zdobywał punkty, dogrywał, albo łapał kolejne faule. Przełomowym momentem była też kontuzja kolana Reicha. Zawodnik upadł, przeciwnik spadł mu na kolano i ja stojąc z boku usłyszałem tylko głośny chrzęst. Gracz zacisnął żeby wstał i grał dalej i to jak grał. Biegał walczył skakał, może bez kolana łatwiej? Kiedy przewaga Bezimiennych sięgnęła ok. 10 punktów wydawało się że dąbrowianie są już złamani. Nic bardziej mylnego, rozgrywający tejże drużyny w trzech kolejnych akcjach trafiają z dystansu co pozwala im ponownie osiągnąć minimalną przewagę. Bezimienni penetrują, łapią faule i w końcu mają rzuty. Stają czterokrotnie w na linii rzutów wolnych trafiając jednak tylko dwa rzuty. BB w odpowiedzi grają konsekwentnie swoje wychodząc na dwupunktowe prowadzenie 97-95, by po niecelnych rzutach rywala, rozegrać piłkę meczową, skończoną efektowną trójką.


Jak pisałem na wstępie mecz ten był jednym z najlepszych w tym sezonie. Obydwu drużynom chciałbym podziękować za stworzenie tego widowiska. Pomimo twardej gry, czasem nawet ostrych fauli, ciągłego masowania pod koszami, rywale darzyli się wzajemnie szacunkiem, a także szanowali swoje kości. Żałuję tylko, iż takich spektakli w tej lidze jest tak niewiele. Szacunek Panowie.

Składy:

Bezimienni: Pukajło, Palicki, Blic, Reich, Motyka, Kozieł, Fechnek.
BB: Dyoniziak, Ozga, Styranko, Komendarski, Bauer, Nowak, Ślęzak, Marszałek, Klasa, Rospondek, Stepień.


fifik

Komentarze: Dodaj nowy