Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 131

Opis spotkania nr 131

Data, godzina poniedziałek 30 lipiec 19:00
Grupa B
Kolejka 8
Obserwator fifik
Drużyna gospodarzy We Got Game
Drużyna gości Ohio Power
Uwagi -
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
We Got Game 16 26 44 66
Ohio Power 26 51 76 101
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
We Got Game 16 10 18 22
Ohio Power 26 25 25 25

Opis spotkania


[b] „Trzech wysokich plus bieganie, tak się sprawia tęgie lanie” [/b]



Z takiego założenia wyszli dziś zawodnicy gości. Pojawili się oni w Zabrzy w 10 osobowym składzie z trzeba solidnymi wysokimi zawodnikami. Miejscowym udaje się zebrać jedynie siedem osób, z Lisiakiem na pozycji centra. To po prostu nie mogło się udać i uprzedzając fakty cudu nie było.
Wyrównaną walkę mieliśmy do stanu 14-12 dla gospodarzy. W tym fragmencie dwukrotnie dla nich z dystansu przymierzył Bączyński. Goście rozgrywali długie akcje kończone zagraniem pod kosz do wysokiego gracza, co było nie do zatrzymania dla WGG. Od wspomnianego wyżej stanu miejscowi zaliczają pięć strat z rzędu, co Ohio Power zamienia na punkty po kontrach. Tak trochę z niczego robi się 10 punktów różnicy, co właściwie ustawia spotkanie.
Starcie numer dwa było zdecydowanie najbardziej jednostronnym w całym meczu. Goście dali koncert gry. Patrzeć na ich zespołowe zagrania, to czysta przyjemność dla oka. Wspomniana wcześniej trójka wysokich ( G. Zadęcki, Bąk, Parkietny) grająca rotacyjnie, była nie do zatrzymania dla zdecydowanie niższych przeciwników. Gospodarze skupili się na indywidualnych wejściach pod kosz oraz rzutach z dystansu. Taktyka w sumie dobra, pod jednym warunkiem, że się trafia. To jednak sprawiało im ogromne problemy. Samego siebie w tej kwarcie przeszedł Lisiak, przestrzeliwując kolejno cztery rzuty spod samej dziury. To dawało zbiórki gościom, ci uruchamiali kontry i wobec słabego powrotu zabrzan najczęściej mieli akcję 3 na 1, co w 90% kończyli punktami.
Starcie trzecie było natomiast najsłabsze. Przyjezdni wpuścili swoje rezerwy, a gospodarze próbowali na siłę trafiać z półdystansu i dystansu. Poza trzema celnymi rzutami za 3pt z rzędu (Lisiak x2 oraz Miądowicz) niczym nie różniła się ich gra względem pierwszej połowy.
Kwarta ostatnia to już typowe dogranie meczu. Gdy obrona gości była już nieco luźniejsza zdecydowanie lepiej zaczął poczynać się Miądowicz niwelując minimalnie straty rzutami z dystansu oraz penetracjami, ale to było wszystko na co stać dziś WE GOT GAME.
MVP meczu: bezdyskusyjnie Grzegorz Zadęcki za wspięcie się na nieosiągalny dla innych poziom.
Składy:
WGG: Czoik, Lisiak, Ogrodowski, Bączyński, Łannik, Miądowicz, Jadczak.
OP: Bąk, Parkietny, Przybyłek, Kowalski, Zadęcki x 2, Ossowski, Wieczorek, Reichel, Kupka.
fifik

Komentarze: Dodaj nowy