Opis spotkania nr 10

Opis spotkania

12/18 czyli jak zagrać obserwatorowi na nosie.

Tak Wilczur to o Tobie! W końcu! W końcu ODFRONTU zagrało dobrze. Może dlatego że na boisko weszli od tyłu a nie ODFRONTU. Proponuję nazwę drużyny zmienić na „dobrze od tyłu”. Do rzeczy. Tomek Domański przyjechal na mecz, ale nie zagrał. Podobnie Krzysiek Koziński. Tomka Koczwary nie było w ogóle. Był za to Artur Lewicki. Zdobył on pierwsze 4 punkty w meczu dla gości. Drugie z nich były wyjątkowe. Nie ma to jak 4 zbiórki w ataku w jednej akcji. Wszystkie po swoich rzutach. I like this! Pierwszych swoich 3 rzutów nie trafia Wilk, i sobie debil pomyślałem że w końcu słabo zagra. Taki byłem szcześliwy że mu dupe obrobię w relacji. W końcu facet w zeszłym roku na swoim niemałym garbie zaniosł tą ekipę do final four. Tym razem miało być inaczej! A wyszło jak zwykle.. Czyli mogę obgadać Fischa, bo on raczej dziś nie gadał;) Nie ważne, każdy czasem ma dzień w którym lepiej iść spać niż egzystować... ŚWIETNY powtarzam świetny początek meczu w wykonaniu Łukasza Sowy. 2 przechwyty, po których punkty zdobywa Lewicki naprawdę świetnie. Asysta do Kaptacza też niezła. Wśród gości genialny i przyjemny dla oka basket w wykonaniu Piotrka Podgórskiego i Marcina Bulika. Genialna radosna koszykówka vs dominator Lewicki. Tego brakowało drużynie Michała Fischera pseudonim „Green captain”. No i górą przez dłuższą chwilę czasu była radosna koszykówka. Ale Wilk powiedział sobie że nie będzie tak łatwo. Trafił swoje 3 rzuty, podał do Lewickiego i mamy 16-18 dla ODFRONTU. Trójką rywali dobija nie kto inny tylko Wilk. Potem 2 kontry do Cybuli i pierwsza kwarta bez większych problemów dla gości. Druga kwarta zaczyna się świetnym pomysłem ODFRONTU, które sobie biega. I tak kontrę kończy Kaszycki, Sass i znowu Kaszycki. Zalicza przy tym świetne zderzenie z słupkami podtrzymującymi tablicę. Przy stanie 24-41 na boisku pojawia się ostro nieogarniający tego dnia rzeczywistości Fischer. Pojawia się i w ataku gra lepiej niż zwykle. Broni jak zawsze, czyli nic. W końcu obserwatorzy tej ligi nie bronią, sam coś o tym wiem Ale asysty w liczbie 2 fajne. Punkty spod samej dziurki, czyli to czego Michał nie lubi. Jakieś 4 straty, po których znów świetnie zrywa się trio Kucypera, Bulik oraz Podgórski. Miodzio się oglądało bezradnych gości! Nagle z 17 punktów przewagi robi się 8. 48-40. Trójką pierwszą połowę kończy genialnie broniący Cybula. 3 kwarta robi różnicę. Serią 16-0 rozpoczyna ją dwójka Lewicki, Wilk. Ten pierwszy już dawno ponad 10 zbiórek. Z drugiej strony widać tylko jedną rzecz. Paweł Kucypera jako jedyny z drużyny Silesia Crew czasem odda rzut na 2 kosz. Zdobywa on wszystkie 8 punktów gospodarzy w tej kwarcie. Z 24 punktów gości 20 zdobywa duet Wilk, Lewicki. Znów w 4 kwarcie z krainy snów budzi się Fischer i wchodzi na te 2 minutki na boisko. Rzuca sobie 2 punkty i siada wpuszczając Cybulę. Świetnie bawia się grą goście. Podania Lewickiego do Zwolińskiego to powinny być nagrane i do jakiegoś elementarza. Wśród gospodarzy swój wzrost zaczął wykorzystywać Wroza, oraz obudził się Bulik. Nawet przyjemnie się oglądało próby walki, umiejętności niestety brakowalo. Fischer oczywiście zanim opuścił boisko musiał odpalić trójczynę. Przeleciała jakieś 400 metrów obok kosza, ale liczą się chęci. Mecz kończy Gąciarz rzutem z półdystansu.

Punkty:
Silesia Crew:
STAWSKI 2,FORNAGIEL 7,KUCYPERA 14,WYLEŻOŁ 0,PODGÓRSKI 9,WROZA 6, KURASZ 4, BULIK 20

ODFRONTU:
FISCHER 4, LEWICKI 24 ( 17 Zbiórek z czego 11 po swoich rzutach, 10 asyst), WILK 26 ( 12/18, 2/4 za 3), SASS 6, ZWOLIŃSKI 8, SOWA 4 ( 5 przechwytów, 5 asyst), CYBULA 10,GĄCIARZ 8,KASZYCKI 6, KAPTACZ 4

Komentarze: Dodaj nowy