Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 248

Opis spotkania nr 248

Data, godzina wtorek 23 sierpień 18:30
Grupa 2
Kolejka 12
Obserwator Benek
Drużyna gospodarzy Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy
Drużyna gości Kegi
Uwagi Termin wyznaczony
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy 21 49 58 80
Kegi 25 50 75 101
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy 21 28 9 22
Kegi 25 25 25 26

Opis spotkania

Modelowy przykład jak można zapieprzać całe wakacje po to, żeby na koniec sobie odpuścić. Nie będę wnikał dlaczego nie było na meczu poszczególnych zawodników TOiNZ, ale nie mam żadnych wątpliwości, że głównym powodem były chęci, a raczej ich brak. Tym większy szacunek należy się tej piątce, które przyjechała na mecz z Kegami. Najbardziej wstydliwe dla nieobecnych jest to, że na to spotkanie chciało się przyjechać Sławkowi Pierścińskiemu, chociaż wiedział, że będzie musiał pod koniec je opuścić, by zdążyć do pracy. Sprawa jest tym śmieszniejsza, że wcześniej kiedy innym zawodnikom chciało się chodzić na mecze, Sławek przesiadywał 3/4 (a czasem i więcej) na ławce rezerwowych. Chęci - tylko tyle i aż tyle. Niestety albo ktoś ma charakter do sportu i potrafi doprowadzić to zaczął do końca albo nie. TOiNZ zaczęli ten sezon SLLK z 9-10 zawodnikami na każdym meczu i około 50 osobową widownią. Kończą w 5-osobowym składzie i pustymi miejscami wokół boiska. Przepraszam, że bodajże pierwszy raz piszę w relacji o rzeczach pozasportowych, ale jestem potwornie rozczarowany... Jeśli chodzi o sam mecz to do przerwy oba zespoły grały falami. Najpierw temat pociągnęły Kegi. Goraus trafiał z półdystansu, Zimolong czyścił na deskach, a swoją kostkę na boisku znalazł Sznajder. Gospodarze obudzili się na początku II kwarty, kiedy to dzięki szybkim akcjom Lisiaka z Kampą i skuteczności Janika nie tylko odrobili straty, ale i wyszli na ponad 10 punktowe prowadzenie. Kegom pomogła przerwa, o którą poprosił Spałek. Po niej jego zespół stanął mocniej w obronie, a w ataku świetną serią popisał się wspomniany już Sznajder. Efektem była - najmniejsza z możliwych - przewaga gości do przerwy. III kwarta to "One man show" w wykonaniu Gorausa. Nie liczyłem dokładnie ile rzucił w tej części gry, ale wydaje mi się, że 21... Słowem nokaut. Żeby nie było już żadnych wątpliwości kto wygra ten mecz, pierwsze 11 oczek decydującego starcia zdobył Sznajder i było pozamiatane. P.S. Podziękowania dla ciekawego rozmówcy, szybko mi ten mecz zleciał. TOiNZ: Janik, Pierściński, Kampa, Lisiak, Polczyk Kegi: Spałek, Goraus, Sznajder, Lato x2, Zimolong

Komentarze: Dodaj nowy