Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 235

Opis spotkania nr 235

Data, godzina środa 10 sierpień 18:30
Grupa 2
Kolejka 9
Obserwator Benek
Drużyna gospodarzy SPI
Drużyna gości Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy
Uwagi Nowy termin
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
SPI 15 37 75 90
Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy 25 51 70 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
SPI 15 22 38 15
Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy 25 26 19 30

Opis spotkania

Tak sobie patrzyłem na składy przed meczem i sobie pomyślałem, że nie ma siły żeby SPI to przegrało. Przecież przy takiej różnicy w warunkach fizycznych wystarczy trochę zdrowego rozsądku i po sprawie. No właśnie, zdrowego rozsądku... Co prawda mecz trójką otworzył Marzec, ale kolejne minuty należały do słynnego, nierozłącznego duetu Świstak&Bogucki. Po kolejnych punktach tego pierwszego, SPI prowadziło 15:9 i wydawało się, że robią to co do nich należy, czyli oponowali atakowaną deskę i zdobywali punkty drugiej szansy. Coś się jednak zacięło i to nie na 5 czy 10 minut. 0:23 tak wyglądał kolejny fragment meczu. Wynik 15:32 - jakby się nie chciało komuś liczyć. TOiNZ w tym czasie wychodziło wszystko, od rzutów z dystansu Marca i Kłoska, przez dwójkowe akcje Kampy z Lisiakiem, po kontry kończone przez Żuka. Z chocholego tańca gospodarzy wyrwały dopiero skuteczne akcje Kozioła. Co prawda gracze SPI wzięli się w końcu do roboty, a trafiać zaczęli Jaworski i Bogucki, ale wystarczyło to tylko do tego by zmniejszyć straty do 14 oczek. Na więcej nie pozwolili Kłosek i Żuk, trafiając po raz kolejny z dystansu. II połowa rozpoczęła się od dwóch świetnych akcji Kozioła, który najpierw idealnie (nie po raz pierwszy w meczu) obsłużył Świstaka, a chwilę później sam pewnie skończył indywidualną akcję. Odpowiedź gości mogła być tylko jedna. Tak tak, trójka Kłoska. Gospodarze nie dawali jednak za wygraną i udało im się nawet pierwszy raz w meczu (sic!) dograć piłkę pod kosz do Blicharskiego, który nie miał żadnego problemu ze zdobyciem punktów. Gracze SPI w końcu zaczęli grać agresywnie na atakowanej desce, co od razu przełożyło się na zdobyte punkty. J. Wojtyczka i Jaworski wspierani przez Blicharskiego stworzyli olbrzymią przewagę. Przez moment gości ratowały jeszcze trójki Żuka, ale kiedy przestało wpadać z dystansu zaczęły się problemy TOiNZ. Gospodarze napędzeni kolejnymi skutecznymi akcjami kontynuowali nawałnicę. Wspomniani J. Wojtyczka i Jaworski szaleli pod koszem, Kozioł dołożył punkty z szybkiego ataku i byliśmy świadkami deklasacji. Wynik III kwarty: 38:19 mówi wszystko. Siłą rozpędu IV część gry trójką rozpoczął jeszcze Kozioł, ale później goście... stanęli. Na pewno nie pomogły im zmiany, które w moim odczuciu odebrały im to co wcześniej przynosiło dobry skutek. Byliśmy więc świadkami kolejnej serii TOiNZ, tym razem 0:13. Po trójce Kampy w protokole skreślone były liczby 78 i 83, ale gospodarze spróbowali jeszcze raz podgonić. 5 oczek z rzędu W. Wojtyczki pozwoliło doprowadzić do remisu. Od tego momentu do stanu 90:91 trwała walka kosz za kosz, podczas której to jedni, to drudzy wychodzili na prowadzenie. W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak goście. Najpierw dwa razy skutecznie jeden na jeden zagrał Lisiak, a brakujące 5 punktów dołożył Żuk, kończąc mecz (a jakże by inaczej) trójką. Gospodarzom zabrakło spokoju, zaczęli się spieszyć, oddawać rzuty z nieprzygotowanych pozycji, czym sami sobie utrudnili życie i zagrodzili drogę do zwycięstwa. SPI: Paruch, Bogucki, Świstak, Blicharski, Wojtyczkax2, Kozioł, Jaworski TOiNZ: Kłosek, Marzec, Lisiak, Żuk, Kampa

Komentarze: Dodaj nowy