Organizator
Sponsorzy

Opis spotkania nr 207

Opis spotkania nr 207

Data, godzina środa 15 czerwiec 19:00
Grupa 2
Kolejka 2
Obserwator Benek
Drużyna gospodarzy Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy
Drużyna gości SPI
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy 26 50 75 102
SPI 10 34 40 53
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Tróje Odpalamy i Nie Zbieramy 26 24 25 27
SPI 10 24 6 13

Opis spotkania

W zasadzie po pierwszych 10 minutach było już wiadomo kto i jak wysoko wygra. Od samego początku licznie zgromadzona widownia (celebryta Nowak obecny!) mogła podziwiać kolejne celne rzuty zza linii 6,25 Hoffmana, Marca i Kłoska, przeplatane dynamicznymi wejściami pod kosz Lisiaka i Stawowskiego. Ten ostatni jako głównodowodzący ekipy z osiedla Powstańców pokazał także kolegom jak należy bronić, czego efektem były liczne przechwyty i kilka efektownych bloków. Goście o tym, że przyjechali pograć w kosza przypomnieli sobie dopiero w II kwarcie, a sygnał do odrabiania strat dał Świstak trafiając z dystansu. Od stanu 35:17, kapitalną serię zaliczył Bogucki, który w zasadzie jednoosobowo zmniejszył straty do zaledwie 8 oczek. Gospodarze w tym okresie gry razili nieskutecznością w rzutach z dystansu, a rezerwowi nie radzili sobie tak dobrze jak podstawowi zawodnicy. W końcu przy stanie 37:29 Bartek poprosił o przerwę na żądanie, dokonując na niej kilku istotnych zmian. Okazały się one na tyle skuteczne, że SPI do końca I połowy zdobyli już tylko 5 punktów, TOiNZ uzbierali ich zaś 13 i to oni prowadzili do przerwy 16 oczkami. Końcówka II kwarty najwyraźniej podłamała gości, bo w II połowie w zasadzie położyli się już na kostce brukowej, nie prosząc nawet o jak najniższy wymiar kary. Sam Marzec w III części gry pogrążył ich trzema trafieniami z dystansu, a jako, że pozostali jego koledzy wcale nie chcieli być gorsi to już do końca kwarty byliśmy świadkami nawałnicy kontrataków, do których o dziwo jako pierwszy biegł niemal za każdym razem Hoffman. 25:6 mówi zresztą samo za siebie. Ostatnia ćwiartka to rozpaczliwa walka SPI o uniknięcie zdublowania przez rywali, dlatego też zdobyte przez nich 53 punkty nie są bez znaczenia. A gospodarze? Zamienili się rolami. Tym razem Hoffman i (uzdrowiony uściskiem dłoni) Polczyk trafiali z dystansu, Kłosek i Janik kończyli spod kosza, a Stawowski mógł w końcówce wejść na boisko popisać się wszechstronną, zespołową grą. Swoją obecnością publiczność i obserwatora zaszczycili: TOiNZ: Stawowski, Kłosek, Hoffman, Marzec, Lisiak, Janik, Wolnik, Polczyk, Skutela SPI: Paruch, Bogucki, Świstak, J. Wojtyczka, W. Wojtyczka, Lis, Solski, Gomółka, Niemczyk Marcin "Benek" Bębenek

Komentarze: Dodaj nowy