Organizator
Sponsorzy

Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 247

Opis spotkania nr 247

Data, godzina czwartek 05 sierpień 19:00
Grupa 2
Kolejka 12
Obserwator Kurian
Drużyna gospodarzy AP-SPORT TEAM
Drużyna gości KiS Silesia
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
AP-SPORT TEAM 26 51 76 101
KiS Silesia 21 40 54 66
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
AP-SPORT TEAM 26 25 25 25
KiS Silesia 21 19 14 12

Opis spotkania

Po przybyciu na miejsce byłem pod wrażeniem obiektu na którym grają gospodarze. Dwa idealne boiska, oświetlenie, ubikacje i pełno ludzi. W trakcie meczu ŚLLK na boisku obok trwał drugi mecz ale wróćmy do naszego spotkania.
Pojedynek serią celnych rzutów rozpoczęli goście. Jednak już po chwili sprawę w swoje ręce bierze dzisiejszy lider AP Sport czyli Krzysztof Koziński. To jego akcje pozwoliły zniwelować straty i odzyskać prowadzenie. Gdy wydaje się, że sytuacja ustabilizowała się na korzyść gospodarzy w końcówce pierwszej kwarty zaczynają grać nieskutecznie i często popełniają błędy. Z tej niemocy rywali korzystają gospodarze i zmniejszają starty do pięciu punktów.
Po przerwie obie strony maj problemy ze skutecznością i możemy obserwować sporo błędnych i niedokładnych zagrań. I tu znów wyraźnie widać wsparcie Kozińskiego, którego zagrania pozwalają przełamać niemoc. Końcówka kwarty jednak znów przypomina poprzednią, ale tym razem zawodnicy KiS-u nie wykorzystują chwil słabości rywala ich rzuty zarówno spod kosza jak i z dystansu nie trafiają do celu. W samej końcówce udaje sie im wprawdzie odrobić parę punktów, jednak przy prezentowanej skuteczności nie zapowiada to zmiany sytuacji na boisku. Dziś goście bowiem, nie licząc samego początku, prezentują skuteczność na nadzwyczaj niskim poziomie.
Początek trzeciej kwarty to dwie celne trójki z rzędu AP Sport team, co przy braku skutecznej odpowiedzi ze strony gości powoduje, że ich przewaga już staje się znaczna i dalsze gra, mimo starań KiS-u, przy ich mizernej skuteczności nie zmienia juz oblicza tego pojedynku. Dalsza gra jest już bowiem dokończeniem dzieła zniszczenia dąbrowiaków. Mniej liczni, bo grający praktycznie 5-6 zawodników i mało skuteczni goście nie mieli już dziś bowiem nic więcej do powiedzenia w tym pojedynku.
Na zakończenie wspomnę jeszcze o drugim pojedynku, który rozgrywany był tuż za moimi plecami. Zerkając tam czasem miałem nieodparte wrażenie, że tamta gra jest dużo ciekawsza i stojąca na wyższym poziomie.