Opis spotkania nr 154

Opis spotkania

To-Masz walczył, a Baskeciorze bawili…
… tak chyba najkrócej można scharakteryzować dzisiejszą potyczkę na Nowym Bytomiu. Początek meczu rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami. Po kilku minutach gospodarze od razu wypracowali sobie kilkunastopunktową przewagę i zaczęli swoje show. W roli głównej wystąpił „ten w czerwonych batkach” czyli Adam Janus. W końcówce kwarty wykonał cztery efektowne wsady z czego jeden po trójtakcie, ale czy to ważne ;). Goście próbowali się odgryzać, a właściwe Piechowiak próbował wejściami pod kosz, ale efekt tych penetracji oszałamiający nie był (8 pt). Kolejną kwartę można by określić mianem, liczą się tylko asysty, co często kończyło się stratami gospodarzy. W końcówce kilka dobrych podań do młodszego z braci Nowrotek pozwoliło w końcu ją dograć. Trzecia kwarta bardzo podobna do poprzedniej. Początek tragiczny z obydwu stron, pudło za pudło. Następnie zerwali się na chwilę rudzianie i kwartę błyskawicznie skończyli. W obu jednak zabrzanie grając konsekwentnie swoje, trafili po kilkanaście punktów przeważnie po rzutach z półdystansu. Ostatnie starcie rozpoczęło się od kilku trafień Rzeszutka, który w cudowny sposób odzyskał utraconą w pierwszej kwarcie skuteczność. Po tych koszach zabrzanie zniwelowali straty do ok. 25 punktów, ale na ich nieszczęście zaczął padać deszcz. Z ławki Baskeciorzy padło hasło „leje, cza to skończyć” no i zaczęli grać. W kilka minut rzucili brakujące punkty, a mecz zakończyła trójka Jakuba Nowrotka.
Składy:
Baskeciorze: Białdyga, Nowrotek x2, Janus, Kuczera, Hirsz, Przybyła, Swoboda.
To-Masz: Rzeszutek, Śliwiński, Chrząstek, Wojniak, Piechowiak.
fifik