Organizator
Sponsorzy

Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 10

Opis spotkania nr 10

Data, godzina czwartek 01 lipiec 18:00
Grupa 0
Kolejka 3
Obserwator Macias
Drużyna gospodarzy Duschbags
Drużyna gości D.O.B.T.N.
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Duschbags 4 4 14 22
D.O.B.T.N. 26 50 76 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Duschbags 4 0 10 8
D.O.B.T.N. 26 24 26 24

Opis spotkania

W czwartkowe popołudnie w Mysłowicach spotkały się drużyny Duschbags i Drużyna O Bardzo Tajemniczej Nazwie. Gospodarze zjawili się w 9, natomiast gości było tylko 6. Ale i to wystarczyło.

Warto wspomnieć o jednym szczególe. Boisko Duschbags nie posiada linii rzutów za 3 punkty. Jak stwierdził jeden z zawodników gości, ta gra straciła w tym momencie dla niego sens.

W pierwszej kwarcie D.O.B.T.N starał się wybadać kosze, co zaowocowało słabą skutecznością ze świetnie wykreowanych akcji, kwarta zakończyła się w rekordowo długim jak na ten mecz czasie 11 minut, widać było że to jednak rozgrzewka gości, którzy w 2 części wzięli się do roboty. Mnóstwo przechwytów i jeszcze więcej efektownych zagrań z kontry, zwykle kończonych przez Mateusza Pawlika, obsługiwanego przez Urycha. Walczący gospodarze niestety nie dali rady nawet zdobyć punktu. Czas trwania kwarty to 8 minut. Po zmianie koszy, gospodarze zaczęli trafiać, brylował w tym Lasoń, zdobywca wszystkich 10 punktów dla Duschbags w tej części spotkania. D.O.B.T.N dalej traktowała ten mecz jako zabawę, i tak to wyglądało, kolejne szybkie akcje Pawlika, świetne wejścia Staszkiewicza, świetnie oglądało się bawiących się grą i rzucających pewne punkty nie dalej niż z 3 metra gości. Czas kwarty 7 minut. Czwarta najkrótsza część spotkania tylko potwierdziła dominację D.O.B.T.N, którzy zostali bez rezerwowego, gdyż jeden z zawodników sobie pojechał;) Goście dalej bawili się grą, brakowało tylko wsadu, którego kibice doczekali się dopiero w ostatniej akcji. Mecz przebiegał w bardzo spokojnej atmosferze, o czym świadczy ilość fauli, w całym meczu wynosiła ona 9. Gospodarzom waleczności odmówić nie można, ale różnica poziomów była bardzo widoczna.