Organizator
Sponsorzy


Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 511

Opis spotkania nr 511

Data, godzina niedziela 23 sierpień 17:00
Grupa 5
Kolejka 21
Obserwator Benek/Stachet
Drużyna gospodarzy Chopcy Tomusia
Drużyna gości DRIM TIM
Uwagi Zmiana godziny meczu !
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Chopcy Tomusia 4 23 52 78
DRIM TIM 26 51 77 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Chopcy Tomusia 4 19 29 26
DRIM TIM 26 25 26 23

Opis spotkania

"Pierwsze pier... uderzenie znaczy się."
Gracze Drim Tim po raz drugi świetnie dopasowali taktykę do stanu posiadania. Przybyli w ledwie 6-osobowym i mogli się spodziewać, że ciężko będzie im wytrzymać kondycyjnie. Postawili więc wszystko na uzyskanie bezpiecznej przewagi już na początku meczu, kiedy grali na świeżości. Co ciekawe Chopcy Tomusia nie mieli nic przeciwko temu, żeby dać rywalom spory handicap. I tak nam się zaczęła kwarta od 0-11, głównie dzięki skuteczności Maryanka (półdystans) oraz P. Nowrotka (zza linii 6,25). Do tego świetnie ustawiali akcje Kucharczyk z Hirszem. Gospodarze w tym czasie stali jak słupy soli w ataku, a w obronie gubili się na każdej zasłonie. Nie wiem czy nie chciało im się, czy nie mogli, ale wyglądało to tragicznie. Jedyne punkty zdobył dla nich rezerwowy tym razem (dlaczego?) Diotallewi, całe 4... Rudzianie popisywali się za to kapitalnymi akcjami w trójkącie Kucharczyk-Hirsz-Maryanek. Kwartę w wykonaniu Świętochłowiczan najlepiej podsumował T. Kiełtyka: "Zero ruchu, zero!".
Kolejną dobrze zaczęli Diotallewi z Moczygembą, ale były to miłe złego początki. Kolejna efektowna i efektywna akcja Hirsza (najlepszy jego mecz jaki widziałem w tegorocznej ŚLLK) z Maryankiem oraz dwa dynamiczne wejścia pod kosz Kucharczyka, zadziałały jak kubeł zimnej wody. Chopcom Tomusia nic nie wpadało, grali na przemian słabo, bardzo słabo, bądź też żenująco słabo. Po chwili zaczęły się wynikające z frustracji przepychanki i pogaduszki. Końcówka kwarty pozwoliła gospodarzom nieco zaciemnić (przynajmniej w wyniku) ten obraz nędzy i rozpaczy, bowiem z licznych odpałów zza linii 6,25 akurat dwa wpadły do kosza. W końcu kwartę skończył takim samym rzutem mądrze (sic!) grający P. Nowrotek.
III kwarta... Hmmm... Mogę napisać, że trwała 40 minut... Masakra... Zaczęło się jeszcze po koszykarsku, bo gospodarze uruchomili w końcu swoją najmocniejsza broń, czyli grę szybkim atakiem. Moczygemba i Bartecki raz za razem sunęli na kosz przeciwnika, a Drim Tim dla odmiany stanął w miejscu. Dalej było już tylko brzydko, szaro i ponuro. Zawodnicy zapomnieli, że darmowe minuty (prawie każdy miał ich duuuużo) do wygadania nie koniecznie są do wykorzystania na boisku. Więcej było gadki i łokci niż koszykówki. No i jak to zwykle bywa w takich sytuacjach pociągnęło to skuteczność mocno w dół, do momentu aż była ona śladowa z obu stron. Męki zakończył Kucharczyk celną trójką, ku radości wszystkich zgromadzonych...
W ostatniej części gry jak zwykle już najaktywniejszy był K. Nowrotek i to do niego należał początek kwarty. Odpowiadali mu w końcu dobrą grą bracia Barteccy. Dali jednak radę tylko do momentu aż w ataku otworzył się znowu Kucharczyk, po trójce którego Drim Tim osiągnął 30 punków przewagi. Mając 6 oczek do skończenia meczu Rudzianie zrobili sobie jednak konkursik rzutów zza linii 6,25... Nikt go nie wygrał, bo nikt nie zdołał trafić... W końcu uciułali te parę punków osobistymi, a w okół boiska można była usłyszeć oddech ulgi...

Chopcy Tomusia: Horzombek, M. Bartecki, Przywarka, Załęcki, Kudela - Moczygemba, Diotallewi, T. Kiełtyka, K. Bartecki
Drim Tim: Hirsz, Kucharczyk, P. Nowrotek, K. Nowrotek, Maryanek - Jęczmionka


Cytat meczu:
"Patrzcie jak grają! Nie ma wejścia pod kosz! A my jak cipki!" - gracz Chopców do kolegów w połowie II kwarty, sam lepiej bym tego nie ujął... ;-)