Organizator
Sponsorzy


Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 405

Opis spotkania nr 405

Data, godzina piątek 26 czerwiec 18:00
Grupa B
Kolejka 2
Obserwator fifik
Drużyna gospodarzy Kegi
Drużyna gości Alko Team
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Kegi 25 52 77 101
Alko Team 19 37 57 92
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Kegi 25 27 25 24
Alko Team 19 18 20 35

Opis spotkania

Aż wyschną kałuże…
… umówili się chyba zawodnicy obydwu drużyn, że zakończą mecz, aż przeschnie boisko. Tradycyjnie już w tym tygodniu przed meczem nad boiskiem przetoczyła się niemała ulewa. Potem szczotki wymiatanie wody i można grać. Kegi na ten mecz wystawili prawie najmocniejszy skład, jedynie brak Woźniaka z istotniejszych zawodników. U gości zabrakło natomiast Drzewieckiego. Od pierwszych akcji przewagę zaczęli uzyskiwać gracze z Nowego Bytomia. Dobrą skutecznością popisywał się Goraus, wykończający szybkie ataki, ale także trafiający z dystansu. Alko Team swoje punkty zdobywał albo po rzutach z dystansu, bądź tez z pozycji spod kosza wynikających z błędów w kryciu popełnionych przez Kegów. Początek drugiej kwarty to zdecydowana przewaga gospodarzy , szybkie akcje, punkty, dobra obrona i tak w kółko. Nie minęło 5 minut 2 starcia, a przewaga zawodników z Fryny sięgnęła 15 punktów. Sygnał do odrabiania strat dał Gros trafiając za 3. Kolejne jego dwa dobre przechwyty spowodowały że jego drużyna przegrywała tylko kilkunastoma punktami i pozostawała w grze. Trzecia odsłona była zdecydowanie najsłabszą, a przez to najnudniejszą. AT wszystkie swoje punkty zdobyła rzutami z dystansu, na mało imponującej skuteczności, a Kegi grające rezerwami + Strużyna trafiali jedynie za sprawą tego ostatniego. Gdy przed ostatnią kwartą gospodarze prowadzili różnicą 20 punktów wydawało się że emocje się skończyły. Nic bardziej mylnego. Za odrabianie strat zabrała się trójka graczy: Gros-Walus-Mierzwa. 9 do 0 na rozpoczęcie kwarty później, zniwelowanie strat do zaledwie 7 punktów. Kiedy wydawało się że w końcu goście dopną swego i dogonią rywali to ci obudzili się ze snu zimowego i i momentalnie za sprawą Baszyńskiego powiększyli przewagę do kilkunastu punktów. Ostatni zryw degustatorów procentowych trunków nastąpił w samej końcówce meczu. Dobra obrona punkty potem dwa przechwyty, zamienione na punkty i z kilkunastopunktowej przewagi zostaje podopiecznym M. Spałka jedynie 6. Szanse na zwycięstwo zaprzepaścił ten co chwile wcześniej ją otworzył, czyli Gros. W sytuacji kontry 3 na 1 nie rzuca się odpału za 3, tylko gra podaniami na czystą pozycje. Zamiast 4 punktów straty pozostało 6, a na domiar złego w kolejnej akcji Kegów penetrującego Bobrowskiego sfaulował Walus, a że było to 11 przewinienie poszkodowany stanął na linii rzutów wolnych i celnymi rzutami zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.
Pomimo iż mecz był twardy i grali w nim zawodnicy znani ze swoich problemów z powstrzymaniem nerwów to dzisiaj zachowywali się wszyscy wręcz wzorowo. Momentami aż przecierałem oczy ze zdumienia widząc ich spokój i opanowanie. Zastanawia mnie tylko czy oni po prostu zrozumieli sens tej ligii, czy przed meczem umówili się na obowiązkową degustację melisy. Mówiąc poważnie twarda gra, zero gadania… i to właśnie chodzi drodzy zawodnicy.
Składy
Kegi: Spałek, Szudy, Sznajder M., Libawski, Zimolong, Sochacki, Goraus, Baszyński, Bobrowski, Strużyna.
Alko Team: Wieczorek, Pyplok, Szuniewicz, Szafarczyk, Niciński, Walus, Gros, Otrząsek, Mierzwa.

Adam fifik Pyka