Organizator
Sponsorzy


Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 324

Opis spotkania nr 324

Data, godzina piątek 17 lipiec 18:30
Grupa A
Kolejka 7
Obserwator fifik
Drużyna gospodarzy Killa Bees
Drużyna gości Chopcy Tomusia
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Killa Bees 26 49 75 101
Chopcy Tomusia 23 51 67 83
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Killa Bees 26 23 26 26
Chopcy Tomusia 23 28 16 16

Opis spotkania

Jurczyński show...
To chyba najkrótsze podsumowanie meczu jaki dziś oglądaliśmy w Piekarach Śląskich. Zwykło się mówić że jeden zawodnik meczu wygrać nie może, ale po dzisiejszym dniu częściowo tę tezę muszę zweryfikować.Wyglądający bardzo młodo na tle innych graczy Paweł Jurczyński przez większość część spotkania praktycznie w pojedynkę zarzucał bezradnych rywali rzutami z dystansu, a jak był podwajany to odgrywał do wolnego gracza pod kosz. Akcją meczu bez wątpienia było spięcie Pawła z Łukaszem Wójcikiem w końcówce 1 połowy. Zawodnik z Piekar oddawał rzut za 3, a Łukasz z całym impetem w niego wpadł, ten trafiony odleciał z metr w tył wyrzucając piłkę która wpadła do kosza. W geście bezradności usłyszałem od Łukasza.. zapisz mu to za 4 . Tyle tytułem wstępu.
Od pierwszych akcji było widać, że mecz będzie niezwykle zacięty i wyrównany. Wynikało to z faktu, że obie ekipy zagrały w prawie optymalnych zestawieniach. Z początku kilka punktów przewagi osiągnęli gospodarze, jednak głównie za sprawą penetracji Wojcika goście nie pozwalali im bardziej odjechać. Do połowy drugiej kwarty sytuacja nie ulegała zmianie. Zwrot mieliśmy dopiero w końcówce, kiedy podstawowi gracze gospodarzy usiedli na na ławce. Agresywna obrona gości przyniosła im przechwyty, które następnie głównie za sprawą biegającego do kontr M. Barteckiego przynosiła im punkty i w konsekwencji pozwoliła dojść rywala, a nawet minimalnie wygrać kwartę. Ze strony Zabójczych Os z dobrej strony w tym fragmencie pokazał się Miądowicz. Dobry rzut, skoczność i przede wszystkim kapitalny instynkt w obronie, to elementy zaprezentowane przez tego gracza.
Trzecie starcie rozpoczęło się od serii strat świętochłowiczan. W przeciągu kilku minut z 4-5 piłek efektownie wyleciało na aut. To było zdecydowanie za dużo dla T. Gomolucha, który wykrzyczał że go zaraz rozpier*oli i wziął czas. Chwilę później gra jego podopiecznych wyglądała już lepiej, cóż jednak z tego, że swój show rozpoczął Jurczyński trafiając kilka trójek z rzędu co pozwoliło jego drużynie odskoczyć na kilkanaście punktów. Czasem miałem wrażenie, że nad lotem piłki czuwa jakaś niewidzialna siła z pobliskiej Bazyliki.
Ostatnie starcie to niemal kopia poprzedniego. Ciekawie się zrobiło w końcówce kiedy T. Gomoluch rozgoryczony postawą swoich defensorów sam wyszedł naprzeciw Jurczyńskiego i chyba jako jedyny dziś utrudnił mu życie. Kiedy wyłączony został Paweł obudził się grający całkiem przeciętne zawody Pełka i z dość trudnych pozycji zdobył kolejno 9 punktów co praktycznie zadecydowało o losach meczu. Formalności dopełnił Baran trafiając ostatnią trójkę, po czym z radości wykonał efektowne salto.
Trzeba także wspomnieć o jeszcze jednym zawodniku ze strony Killa Bees, a mianowicie o centrze - Kupczyku. Nie często się widuje tak silnego gościa na deskach. Wprawdzie nie ruszał się za dużo, ale jak już piłka znalazła się w jego rękach w okolicach kosza, to niezależnie od tego ilu obrońców go wypychało, ilu skoczyło mu na kręgosłup czy powiesiło na ramieniu to i tak były punkty. Solidny center to właśnie to, czego zabrakło w ekipie gości. Ponadto dużo więcej spodziewałem się po Hiltawskim oraz Horzombku, którzy byli zupełnie niewidoczni. Miałem takie wrażenie, jakby oboje przeszli obok meczu.
Zdziwiły mnie także pewne zagrania w obronie obydwu drużyn. Przede wszystkim bezradność obrońców wobec Jurczyńskiego, ale także sytuacja w 3 kwarcie kiedy obrońca kryjący Wójcika zastawiał mu.... lewą stronę. Nie muszę nadmieniać że ta, jak i wcześniejsze 10 podobnych takich postaw, skończyło się punktami, po szybkiej penetracji w prawą stronę.
Podsumowując, oglądałem dziś jeden z najlepszych meczów ze wszystkich jakie obserwowałem w tej lidze, pod względem umiejętności, poziomu i zaangażowania. Jedynie dołujący dla widowiska był styl gry, czyli cipkarstwo-aptekarstwo w najczystszej postaci.

Składy:
KB: wszyscy za wyjątkiem Karola Nowakowskiego (13 ludzi).
ChT: Kiełtyka T, Kiełtyka M, Bartecki M, Bartecki K., Wójcik Ł, Przywarka A., Horzombek K., Hiltawski M., Załęcki M, Gomoluch T.

fifik