Organizator
Sponsorzy


Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 323

Opis spotkania nr 323

Data, godzina poniedziałek 13 lipiec 18:30
Grupa A
Kolejka 6
Obserwator Cinek
Drużyna gospodarzy Killa Bees
Drużyna gości Rzati Mati Tekstylia
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Killa Bees 25 50 75 102
Rzati Mati Tekstylia 19 37 48 63
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Killa Bees 25 25 25 27
Rzati Mati Tekstylia 19 18 11 15

Opis spotkania

ach te nowoczesne nawierzchnie chciałoby sie rzec...
wyjeżdżając o 16.40 z dobrodzienia miałem mieszane uczucia co do rozgrywania meczy. czarne chmury, z których co prawda nic nie leciało, ale zaraz obok były jasne, z których lał deszcz, dziwne
to tyle w sprawie pogody, teraz troche o meczu, a właściciwie o wypunktowaniu drużyny przyjezdnych, jak adamek wypunktował gunna. brakowało, żeby po spektakularnym upadku Balona ( chyba dość bolesnym ) goście rzucili ręcznik. ale że działo sie to przy 95 punktach dla gospodarzy, mecz został dokończony.
niespecjalnie jest sens pisać co sie działo w poszczególnych kwartach, bo działo sie w zasadzie tylko w pierwszej. stan boiska skutecznie ograniczył poważną broń drużyny tekstylnych - kontrataki. po kilku próbach zakończonych mniej lub bardziej udanymi szpagatami widać było że szybkie bieganie sie dziś nie uda. ale nieobecność Pełki przed pierwszym gwizdkiem zapowiadać mogła w miare wyrównane spotkanie. i tak było do stanu po 13, potem płot pokonał Pełka i zamelował sie na boisku. Wejście jednak miał niezbyt udane, bo w twarz mu rzucił 4 pkt Kubista, potem zabrał piłke i wydawało sie że Daniela zjedzą na początku nerwy - nic bardziej mylnego. szybko wszedł w gre, a do tego kapitalną partie rozgrywał Czajor. Pomimo że gospodarze kompletnie nie wykorzystywali warunków Kupczyka pod koszem, ten sie pochwalił trójką od deski i kilkoma zbiórkami.
w drugiej kwarcie to co nie udawało sie drużynie gości przyniosło mnóstwo punktów gospodarzom - zbiórka ( przechwyt ), podanie, punkty.Do tego wyśmienicie wprowadził sie Miądowiecz, na którego skuteczny półdystans goście nie mieli rady.Efektownym blokiem popisał sie również Kacper Nowakowski i tylko dzięki rzutom z dystansu goście pozostali jeszcze w grze.
3 kwarta tak w skrócie - egzekucja...zanim niektórzy sie zorientowali (gościnnie, z własnej nieprzymuszonej woli po raz pierwszy w życiu do Piekor zawitał Benek ) już był koniec. do 13 punktu w tej kwarcie gospodarze mieli 100% skuteczności, tylko trójki Koracha ( 5 w całym meczu ) zrobiły wrażenie, że pogrom nie był aż tak straszny.
W czwartej kwarcie to już gra rezerw, co i tak gosciom w dniu dziesiejszym nie pomogło. kilka trójek dołozonych w czwartej kwarcie pozwoliło dociągnąć do 63 punktów, bo byłoby całkiem nieciekawie.
Brzęczące, mordercze stworzenia grały dziś po prostu za dobrze, co w powiązaniu z kiepściutkim boiskiem ( asfalcie, wróc)i słabo dysponowanymi tekstylnymi spowodowało zakończenie meczu w dość krótkim czasie, i gdyby nie fantazja gospodarzy którzy wzięli czas 4 punkty przed końcem meczu prowadząc 35 punktami skończyłby sie jeszcze szybciej.
W związku z faktem raczej przyjacielskiej atmosfery, pozwoliłem sobie na mały żart : w końcówce, przy ewidentnej piłce dla gospodarzy ( na aut wybijał Balon i jeszcze podał piłke ) przyznałem piłkę gosciom, co wspomniany już Balon potraktował poważnie - co znaczy chęć zwycięstwa :)
Pochwalić należałoby całą drużynę gospodarzy za równy mecz, ze szczególnym uwzględnieniem przywoływanego już Miądowiecza i Pełki ( tylko po co te nic niewnoszące dyskusje ??)wydaje sie, że w lidze rośnie nowa siła - z osiedla wieczorka. o fakcie, jak bardzo sie nie zmęczyli gospodarze, świadczy rozegranie meczu po meczu już w ramach jednej drużyny.
życze więcej słońca
Cinek