Organizator
Sponsorzy


Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 304

Opis spotkania nr 304

Data, godzina czwartek 25 czerwiec 18:00
Grupa A
Kolejka 2
Obserwator Kurian
Drużyna gospodarzy Chopcy Tomusia
Drużyna gości Killa Bees
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Chopcy Tomusia 26 51 75 95
Killa Bees 19 43 66 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Chopcy Tomusia 26 25 24 20
Killa Bees 19 24 23 34

Opis spotkania

Emocjonująca końcówka

Do ostatniej chwili nie wiadomo było czy spotkanie się odbędzie. Dwie krótkie ulewy jednak nie przestraszyły zawodników, a i drenaż tartanu spisywał się bardzo dobrze. Warunki w prawdzie nie były najlepsze, ale ostatecznie, z lekkim opóźnieniem, udało się jednak zagrać.
Pierwsza odsłona była bardzo wyrównana, jednak z lekkim wskazaniem na gospodarzy, którzy wykazywali większe opanowanie i skuteczność, której to zdecydowanie brakowało ekipie Killa Bees. Tak więc to Chopcy Tomusia szybko obejmują prowadzenie i ciągle pozostają o kilka oczek przed rywalami z Piekar Śląskich.
W drugiej kwarcie kontynuują spokojna grę i jeszcze poprawiają skuteczność w czym przewodzi Adam Moczygęba. W efekcie czego prowadzenie gospodarzy, choć niewielkie, wydaje się dość pewne. Jednak goście nie zamarzają odpuszczać. W ich szeregach w tym okresie gry najskuteczniejszy jest Jarosław Woźniak, do którego należy zdecydowana większość zdobyczy punktowych z początku drugiej kwarty. Jednak w pojedynkę to trochę mało. Dopiero później dwie trójki „Zabójczych Pszczół” (Paweł Jurczyński, o nim jeszcze za chwile i Sławomir Czajor) i niespodziewanie przewaga gospodarzy maleje do zaledwie jednego punktu. Jednak powrót opanowania w szeregach świętochłowiczan oraz dobra gra Krzysztofa Horzombka sprawiają że i ta kwarta kończy się po ich myśli.
Po przerwie obraz gry nie ulega większej zmianie. Gospodarze starają się grać spokojnie natomiast rywale z Piekar cięgle muszą czuwać by przeciwnik nie odjechał zbyt daleko. Najwyższa pora wrócić do osoby Pawła Jurczyńskiego. W spotkaniu tym zdecydowanie postawił na rzut z dystansu, jednak zdecydowanie za mało piłek trafiło celu i nie koniecznie pomagało to w gonieniu przeciwnika. Najwyraźniej dziś nie był to jego udany dzień. Gdy wydawało się, że w spotkaniu tym nie wydarzy się nic nieoczekiwanego nastał początek czwartej kwarty. Killa Bees rozpoczęli go od mocnego uderzenia. Znak do ataku dał Sławomir Czajor rzucając dwie trójki. W szeregi przyjezdnych wróciła wiara w zwycięstwo, co zaowocowało kolejnymi punktami. Otwarcie ostatniej kwarty to 16:0 na ich korzyść. Na końcówkę tego pojedynku objęli wiec wyraźne prowadzenie i to teraz gospodarze pozostali krok, a może nawet dwa za uciekającymi rywalami. Jednak podopieczni Tomasza Gołucha nie zamierali oddać tak łatwo zwycięstwa. Końcówka tego pojedynku byłą istna walką o każdą piłkę. Emocji nie brakowało i pracy dla obserwatora także. Takie końcówki to naprawdę sedno tej gry. Do samego końca Chopcy nie tracili nadziei na odrobienie strat, jednak przy słabej skuteczności, także rzutów wolnych, których w końcówce nie brakowało, losów tego pojedynku nie udało już się odwrócić i dwa punkty powędrowały do Piekar.

Chopcy Tomusia: Horzombek, Kiełtyka T., Kiełtyka M., Kudela, Gmołuch, Bartecki M., Bartecki K., Moczygemba, Przywarka, Diotallewi, Załencki
Killa Bees: Jurczyński, Nowakowski Kacper, Wożniak, Czajor, Gurowiec, Baran, Śliwka, Gałbas, Pełka