FINAŁ ŚLLK 2007

MECZ FINAŁOWY

Opis spotkania nr 602

Opis spotkania

Do trzech razy sztuka

To staropolskie przysłowie sprawdziło się w odniesieniu do drużymy DOBTN, która po raz trzeci wystąpiła w finale, ale po raz pierwszy wyszła z niego zwycięsko. O samym meczu można pisać wiele, ale opinie będą bardzo różne. Wszyscy raczej się zgodzą, że co do poziomu sportowego to delikatnie mówiąc nie powalił na kolana. W pewnym stopniu wpływ na to miały trudne warunki (najpierw świeciące w oczy słońce, a w końcówce nie działająca latarnia powodująca ciemności pod jednym z koszy) Składnych i efektownych akcji mieliśmy jak na lekarstwo. Dominowało za to cipkarstwo pełną gębą. Każde draśnięcie, muśnięcie lekkie szturchnięcie od razu faul i faul. Rozpoczął Buczma, a potem się już potoczyło.... Pewnie pojawi się zarzut, że mogłem do tego niedopuścić, jednak w zdecydowanej większości przypadków jakieś drobne przewinienia były, z tym że grając z moimi znajomymi, gdybym powiedział takie coś, pewnie zabili by mnie śmiechem. Tu była wielka stawka ;) mistrzostwo SLLK.
Pierwsza kwarta pod dyktando bytomian. Dobrą zmianę dał Przybecki i po jego akcjach Pantery odjechały na kilka punktów. Swój udział miał też Bywalec kilkakrotnie w tym fragmencie blokując rywali, co w konsekwencji umożliwiło zdobycie punktów po kontrach.
Druga kwarta to już popis DOBTN. Obudził się duet Kosmowski- Jankowski, który momentmi w dziecinny wręcz sposób rozbijał obronę rywali. Ten pierwszy był nie do zatrzymania w kontrach. Pantery natomiast zamiast starać się odmienić sytuację, to winnych zaczęli szukać wśród jak zwykle niesprawiedliwych obserwatorów. Gdyby może wzięli sobie do serca to do czego nawoływał ich Grzegorz Zychajło, to pewnie tej kwarty nie przegraliby różnicą 20 punktów. Jednak widać trudno jest pojąć fakt, że za gadanie punktów się nie przyznaje, albo co też niektórzy po nieudanym zagraniu muszą jakoś odreagować.
Po wyraźnie przegranej 2 kwarcie w kolejnej bytomianie prezentują się znacznie lepiej. Dobrze rozprowadzał Zarychta, Zychajło zrozumiał że dystans w tym dniu to nie jest jego mocna strona i zaczał grać na dół ,no i co chyba najistotniejsze grać rozpoczął Balcerzak. Kilka akcji tego ostatniego w tej części spotkania mogło się podobać. Katowiczanom przytrafił się wyraźny zastój. Niby wszystko jest ok, rozgrywanie wyprowadzenie na pozycje, ale jakby celowniki się nieco rozregulowały. Jankowski widząc tę chwilową nieporadność kolegów, wziął sprawy we własne ręce i dwoma ciekawymi indywidualnymi akcjami zakończył tę kwartę.
Ostatnie starcie stało pod znakiem dwóch zastojów. Pierwszy z nich przytrafił się zawodnikom z Piotrowic po zdobyciu przez nich 85 punktów. Rywale zaczęli w blyskawicznym tempie odrabiać straty. Miało się wrażenie, doprowadzenie do remisu jest kwestią kilku najbliższych minut. Nic jednak bardziej mylnego. Bytomianie tylko ze sobie znanych przyczyn zaprzestali grać zespołowo i posawili na odpały, bądź bezsesowne penetracje, pod kilku rywali. Konczyło się to najczęściej stratami, po których katowiczanie trafiali łatwie punkty. Kiedy ich przewaga sięgnęła ok 12 punktów, a do końca pozostało 10, Pantery straciły wiarę, a będący na fali koszykarze DOBTN dobili rywala, odnosząc zasłużone zwyciętwo w finale.
Po spotkaniu organizatorzy wraz z osobami poproszonymi o zaopiniowanie, wybrali (stosunkiem głosów 4-3) MVP finału zawodnika DOBTN Pawła Jankowskiego.

MECZ O 3 MIEJSCE

Opis spotkania nr 601

Opis spotkania

Walkower

Po raz drugi z rzędu drużyna Da Bronx awansowała do małego finału i po raz drugi dała ciała. Rok temu wprawdzie stawili się w 4 i wyszli chociaż po części z tego z twarzą, to w tym roku zjawił się tylko Garus i Wydmański, ze złamanym nosem. Zastanawia mnie jaki jest sens grania przez ponad 2 miesiące i walczenia by potem bez walki oddać i olać najważniejszy w sumie mecz. Proponuję osobom mającym decydujące zdanie w tym teamie aby się zastanowili czy z takim podejściem w przyszłym roku jest sens w ogóle się zgłaszać. Na + oceniam zachowanie Garusa, który poszedł osobiście do rywali i przeprosił za podejście swoich kolegów.
Drim Tim stawił się w najsilniejszym składzie jaki w sobotę byli wstanie zebrać.

NAGRODY INDYWIDUALNE

Nagroda MVP: Paweł Jankowski (DOBTN)

Zwycięzca konkursu wsadów: Piotr Wawrowski (DOBTN)

Zwycięzca konkursu rzutów za trzy punkty: Krzysztof Horzombek (Jedyna)

MEDIA

Galeria zdjęć: http://picasaweb.google.pl/kuriansllk