Opis spotkania nr 311

Opis spotkania nr 311

Data, godzina wtorek 04 lipiec 19:00
Grupa 3
Kolejka 4
Obserwator Fifik
Drużyna gospodarzy Killa Bees
Drużyna gości Strong Man
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Killa Bees 22 51 75 102
Strong Man 25 49 66 88
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Killa Bees 22 29 24 27
Strong Man 25 24 17 22

Opis spotkania

Dobry basket w Piekarach

W dniu dzisiejszym na boisku LO im. J. III Sobieskiego w Piekarach Śląskich pasjonujący bój stoczyli drużyny Killa Bees i Strong Man.
Początek należał wyraźnie do gości, którym sygnał do odjazdu dał Dawid Kuczera rzucający w odstępie ok. minuty dwie trójki. Sytuacja ta tak zdeprymowała miejscowych, że popełnili kilka prostych błędów w defensywie, pozwalając gościom odskoczyć na ponad 10 punktów. W końcówce pierwszego starcia KB mocno poprawili defensywę, co wybiło SM z rytmu i tym samym pozwoliło im zniwelować przewagę do 3 punktów. Druga kwarta miała bardzo wyrównany przebieg. Z bardzo dobrej strony w tym fragmencie zaprezentował się Nawrotek, którego penetracje i rzuty z dystansu stanowiły większość zdobyczy zapisanych na konto jego ekipy. Gospodarze starali się grać bardziej drużynowo, a ich firmową akcją stała się penetracja, a później przy podwojeniu oddanie do nieobstawionego zawodnika na półdystansie lub dystansie. Trzecia odsłona należała zdecydowanie dla Killa Bees, a szczególności Adama Hoffmanna, który pomimo starannego krycia ciągle karcił gości trójeczkami rzucanymi przez ręce. Jego dyspozycja wyraźnie podłamała podopiecznych Z. Bytomskiego, gdyż nikt z jego drużyny nie był wstanie wziąć gry na swoje barki. Próbował walczyć Kuczera, jednak Nowakowski skutecznie „wyłączył” tego gracza. Jednak uczciwie trzeba powiedzieć, że aby móc tego dokonać przy każdej praktycznie akcji go faulował bijąc po rękach, spychając czy w ostateczności łapiąc „w pół”, gdy Dawid go mijał. Początek ostatnich dziesięciu minut to w dalej odjazd gospodarzy, czego efektem w pewnym momencie jest 17 punktowa ich przewaga. Sytuacja ta mocno ich rozluźnia, co w konsekwencji pozwoliło ambitnie grającym gościom odrobić część strat, jednak do przechylenia szali zwycięstwa na ich korzyść zabrakło 15 punktów.
Akcję meczu przeprowadzili Śmiełowski z Nowakowskim, gdzie ten pierwszy rzucił piłkę w kierunku kosza, a drugi efektownie włożył ją z góry, przy aplauzie zgromadzonej przy boisku publiczności.
Killa Bees to niewątpliwie bardzo mocna ekipa, w szczególności na swoim boisku. Patrząc na ich grę odniosłem wrażenie, że jakby zawiązać im oczy, to i tak by trafiali z dystansu. Rzeczywistą ich klasę pokaże jednak runda rewanżowa, gdzie zagrają kilka meczy z wymagającymi rywalami na wyjazdach. Jeśli uda im się podtrzymać formę strzelecką w powiedzmy 70% z tego, co prezentują u siebie, to mogą się nawet włączyć do walki o zwycięstwo w całych rozgrywkach.
Strongi zagrali dziś paradoksalnie całkiem dobre spotkanie, niewątpliwie lepsze niż ostatnio z Kegami. Mieli po prostu pecha, że trafili na ekipę, bazującą w znacznej mierze na swoim rzucie z dystansu, a ten im dziś nadzwyczaj dobrze „siedział”. Przytrafiło im się ponadto duże wahanie formy poszczególnych graczy. Przy rozgrywającym świetne zawody Nawrotu, grających dobrze Kuczerze i Gorausie, mecz nie wyszedł wyraźnie Milbrantowi (słabiutka skuteczność spod kosza) i Plonce.