Opis spotkania nr 518

Opis spotkania nr 518

Data, godzina piątek 01 wrzesień 17:30
Grupa 6
Kolejka 16
Obserwator Kurian /Fifik
Drużyna gospodarzy Strong Man
Drużyna gości Black PantherzZ
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Strong Man 25 51 77 100
Black PantherzZ 13 20 44 64
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Strong Man 25 26 26 23
Black PantherzZ 13 7 24 20

Opis spotkania

Miazga!! Pogrom!! Demolka!!

Zaoferowali swoim rywalom koszykarze Strong Man w decydującym meczu o wejście do finału Śląskiej Letniej Ligi Koszykówki.
Spotkanie rozpoczęło się z 15 minutowym opóźnieniem z powodu braku wystarczającej ilości zawodników zdolnych do gry w drużynie Black Pantherzzz.
Początek meczu to brak najlepszych zawodników w ekipie gości i od połowy kwarty już dość wyraźna przewaga gospodarzy. Wpływ na to miała niewątpliwie słabiutka skuteczność Panter w rzutach z dystansu, po których SM wyprowadzali skuteczne kontry powiększając swoją przewagę. Druga odsłona można najlepiej określić zwrotami użytymi przeze mnie w tytule relacji. BP po prostu nie ma, zerowa skuteczność z dystansu i półdystansu w połączeniu z dziurawą jak ser szwajcarski obroną, pozwoliły rudzianom na prawdziwy koszykarski show z Dawidem Kuczerą w roli głównej. Trójki trafiane przez ręce z prawie połowy boiska plus szybkie i efektowne kontrataki dały 30 punktową przewagę po pierwszej połowie.
Na trzecią kwartę SM nie wyszli już tak skoncentrowani jak z początku i pojedynek się wyrównał. Z początku 3 starcia przewagę w dalszym ciągu mieli nowbytomianie, jednak w drugiej jej części przebudził się Baszyński zdobywając kilka punktów. Problem w tym, iż nie poszli za nim koledzy z drużyny i przed decydującym starciem jedyną niewiadomą była skala wygranej SM.
W ostatnich 25 punktach odnotować należy kilka efektownych „pak” Skóry, ku uciesze licznie zgromadzonej publiczności.. Trochę emocji się spodziewaliśmy po zdobyciu 89 punktu dla SM, bo na plac boju weszli rezerwowi gospodarzy. Jednak w dniu dzisiejszym nawet oni stanęli na wysokości zadania będąc równorzędnym partnerem dla rywali. Trójka kończąca rzucona przez kapitana SM G. Grosa dała w konsekwencji awans jego drużynie do jutrzejszego finału, gdzie czekają już zawodnicy katowickiego DOBTN.
Takiej różnicy punktowej nie spodziewał się chyba nikt, zważywszy że obie ekipy były w prawie najmocniejszych składach. ( tzn. BP w prawie ( bez Huga), a SM w najmocniejszym). Niestety dla bytomian dziś zagrali chyba najgorszy mecz, jaki widziałem w ich wykonaniu. Postawa z boiska przełożyła się na atmosferę w zespole, co nie mogło dać dobrego wyniku, zważywszy, że w połowie meczu swoich podopiecznych opuścił Staszek Korman
Odnośnie Strongów to dziś wszyscy widzieli ile znaczy dla tego zespołu Kornel Milbrant. Jego obecność wypełniła lukę pod koszami, co w połączeniu z dobrą postawą pozostałych graczy tworzy siłę, która jutro może pokusić się o wygranie ligi.