Opis spotkania nr 516

Opis spotkania nr 516

Data, godzina czwartek 24 sierpień 18:15
Grupa 6
Kolejka 14
Obserwator Fifik / Kurian
Drużyna gospodarzy Strong Man
Drużyna gości Black PantherzZ
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Strong Man 22 41 68 95
Black PantherzZ 26 52 75 100
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Strong Man 22 19 27 27
Black PantherzZ 26 26 23 25

Opis spotkania

Sensacyjne Pantery

W dzisiejszym meczu rozgrywanym na Basenie doszło do jednej z większych sensacji w tegorocznej lidze, gdzie gospodarze Strong Men ulegli na własnym asfalcie Bytomskim Panterom. Większość, w tym ja, uważała że BP to zdecydowanie najsłabszy uczestnik tegorocznych półfinałów. Mobilizacja najlepszych zawodników, przy absencji Milbranta spowodowała, że drużyna ta, wzięła dziś na Nowym Bytomiu efektowny rewanż za 2 porażki w rundzie zasadniczej.
Początek spotkania to minimalna przewaga gospodarzy, mimo iż zawodowcy SM dojechali w ok. 10 minucie spotkania. Dalsze minuty to dużo pudel po obu stronach i coraz wyraźniejsza przewaga gości na deskach. Dzięki niej, w ostatnich fragmentach 1 kwarty udało im się odjechać na kilka punktów. Drugie starcie rozpoczęło się od kilku dobrych akcji gospodarzy, polegających głownie na wyciągniętych piłkach z kozła rywali i wyprowadzaniu szybkich kontr. Po chwili jednak ponownie bytomianie przejęli inicjatywę, trafiając kilka piłek z półdystansu. W odpowiedzi próby gospodarzy bardzo często nie znajdowały drogi do kosza. Należy tez wspomnieć o bardzo dobrej grze defensywnej przeciwko Kuczerze prowadzonej przez Fedorowicza.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił, ponieważ Pantery dalej rządziły na deskach ( Bywalec Dziedzic) oraz dobrze trafiały z półdystansu ( głownie Przybecki), a goście przegrywali wyraźnie deskę oraz pudłowali nawet z prostych pozycji. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcówce, gdzie przy 16 punktowej przewadze gości Byny wziął czas i posadził na ławce Dawida Kuczerę. Ten ryzykowny manewr pozwolił obronić jego drużynie kilka piłek i tym samym zniwelować straty do 7 punktów.
Początek ostatniego starcia był remisowy ze wskazaniem na gospodarzy. W połowie kwarty przebudził się Dawid, trafiając z ok. 7 metrów 2 trójki z rzędu. W tym momencie spotkania to gospodarze wyszli na 3 punktowe prowadzenie 86-83 i raczej chyba wszyscy już myśleli, że nici z niespodzianki. Nic bardziej mylnego, końcówka to już niesamowita walkna pograniczu fauli. Zważywszy, że gospodarze popełnili wcześniej 10 przewinień, więc rywale trzykrotnie stawali na linii rzutów wolnych zdobywając w ten sposób decydujące o zwycięstwie oczka. Pomógł im w tym Kamil Goraus, dwukrotnie „podpalając” się w samej końcówce, co spowodowało, że swoje rzuty oddał z trudnych pozycji, bez przygotowania i bez zbiorki pod koszem.
BP wygrało ten mecz sensacyjnie, ale trzeba też powiedzieć uczciwie, że jak najbardziej zasłużenie, będąc ekipą skuteczniejszą i umiejącą na decydujące mecze skompletować w końcu prawie najlepszy skład. Nie bez znaczenia pozostały tez cenne wskazówki Staszka Kormana udzielane zza linii bocznej.
Gospodarze natomiast wyraźnie nie mieli swojego dnia. Brak Kornela spowodował, że sromotnie przegrali deskę, w połączeniu z nie najlepszym celownikiem Kuczery, i słabiutką postawą Skóry nie mieli wystarczająco mocnych argumentów by pokonać rywali. Swoje „trzy grosze” w porażkę dołożył też Byny, miedzy innymi ustawiając w końcówce Jurka Hudzikowskiego, jako kryjącego …Dziedzica. Efekt tej decyzji okazał się łatwy do przewidzenia.
W ciągu najbliższych dni odbędzie się na Torkacie spotkanie rewanżowe, którego wynik w dniu dzisiejszym jest praktycznie nie możliwy do przewidzenia. Pewne jest jedno, rywalizacja w tej parze jest dużo ciekawsza niż wcześniej przewidywano…