Opis spotkania nr 514

Opis spotkania nr 514

Data, godzina czwartek 31 sierpień 18:30
Grupa 6
Kolejka 15
Obserwator Fifik / Kurian
Drużyna gospodarzy D.O.B.T.N.
Drużyna gości West Side Wirek
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
D.O.B.T.N. 26 51 75 101
West Side Wirek 20 42 65 82
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
D.O.B.T.N. 26 25 24 26
West Side Wirek 20 22 23 17

Opis spotkania

DOBTN pierwszym finalistą!!

Nerwowa atmosfera wystąpiła już przed rozpoczęciem spotkania, ponieważ o godzinie 18.30 nikogo z drużyny gości jeszcze nie było. W związku z kolejnymi upływającymi minutami i powoli zapadającymi ciemnościami pojawiła się poważna obawa czy mecz uda się dokończyć. Kilka minut po godzinie 19.00 dojeżdżają w końcu wszyscy zawodnicy gości, czyli 6 osób ( Nowak Żymła, Patyna, Muszioł, Staś, Witek) i bez zbędnej zwłoki gra się rozpoczęła.
Co do przebiegu spotkania to chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem jak powiem, że inicjatywę i kontrolę cały czas w swoich rękach posiadali gospodarze. Wśród gości natomiast wyrównaną walkę toczyli tylko Żymła i Nowak. Po raz kolejny boisko pokazało, że rudzianom brakuje wartościowych zmienników i przy absencji 3 podstawowych zawodników szanse ich na zwycięstwo były wręcz iluzoryczne. Z każdą minutą przewaga katowiczan się powiększała, lecz dzięki wymienionej dwójce Westy nie traciły kontaktu. Szczególnie duże problemy mieli rozgrywający DOBTN z Żyłą, którego po prostu chcieli zamęczyć kryciem na całym boisku, a efekt był taki, że pomimo ciągłych rotacji, to oni się bardziej męczyli. Wyróżniającą się postacią wśród gospodarzy zdecydowanie był Kosmowski, dysponujący świetnym balansem ciała w odniesieniu do warunków, a do tego niezłą siłą fizyczną. Mogliśmy to dostrzec szczególnie przy faulach Witka, po których i tak zdobywał punkty. Druga połowa z każdą uciekającą minutą coraz mniej przypominała basket. Zapadający zmrok był sprawcą coraz większej liczby prostych błędów, przez który poziom meczu znacznie siadł. Pod koniec trzeciej kwarty Westy zdobyły się na ostatni zryw w tym meczu dochodząc przeciwnika na 10 punktów. Ostatnie starcie to już w ogóle za wiele z basketem wspólnego nie miało, bo trudno nazwać koszykówką bieganie za piłką w prawie całkowitych ciemnościach, przy padającym deszczu. Gdy kilka pierwszych koszy trafili gospodarze, goście praktycznie odpuścili nie widząc już w tym momencie szans na zwycięstwo. Trochę emocji mieliśmy dopiero w samej końcówce, gdzie nie mogący trafić ostatniego kosza katowiczanie byli regularnie punktowani przez WSW, a dokładnie Kamila Nowaka. W pamięci szczególnie pozostaną jego dwie efektowne „paki” wykonane w całkowitych ciemnościach i na mokrym tartanie. Zryw gości zmniejszył rozmiary ich porażki do kilkunastu punktów, jednak z awansu do finału cieszyli się zawodnicy DOBTN.
Podsumowując rywalizację to awansowała drużyna bez wątpienia lepsza, drużyna potrafiąca na decydujące mecze zwołać wszystkich swoich najlepszych graczy, w przeciwieństwie do Wirka, gdzie zagrali tylko Nowak z Żymła ( Muszioł – praca, Stolarek – USA, Cyran – kontuzja). Liga po raz kolejny pokazała, że nie wygrywa ten, kto ma najlepszy skład na papierze, ale ten co ma lepszy na boisku, a kto faktycznie dysponował lepszym jest sprawą oczywistą. Żymła z Nowakiem pomimo, że zawodnicy bardzo dobrzy, to w półfinałach SLLK bez odpowiedniego wsparcia kolegów meczu nie wygrają.
Co do DOBTN to moim zdaniem to drużyna jednej gwiazdy Kosmowski i grupy solidnych „rzemieślników” potrafiących dać swojemu liderowi należyte wsparcie, szczególnie w walce o zbiórkę. Poważny ich atut to też bardzo wyrównany skład. Kiedy wchodzi zawodnik rezerwowy to wchodzący nie osłabia drużyny. Dobra rotacja, w szczególności na pozycjach 4-5 pozwoliło każdemu z graczy dać ten komfort psychiczny, że może walczyć na maxa, bo wie że jak się zmęczy to dostanie zmianę, a drużyna na tym nie ucierpi. Zaobserwowałem tylko jeden mankament, a mianowicie brak klasycznego i solidnego rozgrywajka. Żaden z nich nie wyróżnił się w ataku, ani nie potrafił odpowiednio pokryć Żymły. Pamiętajmy np. że np. Strong Man na tych pozycjach nie mają Żymły, a Kuczery i Hudzikowkiego.