Opis spotkania nr 506

Opis spotkania nr 506

Data, godzina niedziela 20 sierpień 16:00
Grupa 5
Kolejka 13
Obserwator Benek / Fifik
Drużyna gospodarzy Strong Man
Drużyna gości Piasniki Magic Balls
Uwagi
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Strong Man 26 50 75 100
Piasniki Magic Balls 12 22 36 68
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Strong Man 26 24 25 25
Piasniki Magic Balls 12 10 14 32

Opis spotkania

Miazga


W decydującym meczu o wejście do półfinału tegorocznych rozgrywek SLLK drużyna Strong Man nie pozostawiła żadnych złudzeń PMB, kto jest w tej rywalizacji lepszy. W przeciwieństwie do wczorajszego spotkania, dziś SM od początku wyszli bardzo skoncentrowani i od pierwszych akcji dali rywalom wyraźnie do zrozumienia, kto tu rozdaje karty. Rewelacyjnie mecz rozpoczął Kamil Goraus trafiając na dzień dobry dwie trójki i wykończył kilka kontrataków. Ponadto postawiona przez gospodarzy strefa zacieśniła środek i wymusiła na świętochłowiczanach rzuty z dystansu i półdystansu, z których skuteczność mieli na żenująco niskim poziomie. W efekcie po pierwszej kwarcie notowali dwa razy mniej punktów niż gospodarze. Druga odsłona to dalszy odjazd SM, przy czym w połowie tego starcia przebudził się u gości na krótko Wójcik, zdobywając kilka koszy po charakterystycznych dla siebie penetracjach. W połowie tego starcia Byny wpuścił na boisko Jurka Hudzikowskiego, który oprócz prób penetracji, popisał się 4 efektownymi zbiórkami na desce rywala. Jego wejście znacznie ożywiło poczynania kolegów, w efekcie czego, do przerwy przewaga rudzian wynosiła 21 oczek.
Trzecie starcie przebiegło błyskawicznie, gdyż twarda i agresywna obrona Strongów zmusiła Piaśniki do oddawania rzutów z dalszej odległości, po których uruchamiane były kontrataki i tym samym zdobywane szybkie i łatwe punkty przez gospodarzy. Należy też wspomnieć o niecodziennym wyczynie Kornela Milbranta, który w samej 3 kwarcie 6-krotnie blokował rzuty rywali!
Przy 40 punktowym prowadzeniu po 3 starciu, gospodarze postanowili dać pograć rezerwom, wpuszczając w pewnym momencie całą drugą piątkę. Dzięki temu w przeciągu kilkunastu minut PMB odrobili prawie połowę ze swoich strat. Dzisiejszy mecz wyraźnie pokazał, ze różnica w umiejętnościach pomiędzy pierwsza piątką, a zawodnikami z miejsc 8-12 jest „dupna jak Wielki Kanion Kolorado”  Po kilkunastu minutach wyczynów rezerw chyba nie mógł już znieś tego nawet Byny, ponieważ wziął czas i wpuścił kilku podstawowych graczy, którzy spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca.
Jak pokazał dzisiejszy mecz, goście bez Marcina Barteckiego i Keja to już nie ta sama drużyna. Brakowało osoby, która mogłaby odciążyć Wójcika w rozgrywaniu piłki, oraz gracza dającego te 10 punków i 10 zbiórek. Brak tych zawodników spowodował, że w przeciwieństwie do wczorajszego meczu, dzisiejszy spektakl miał jednostronny charakter. Ponadto PMB Pokazało dziś wybitnie, że nie potrafią rozbić strefy w inny sposób, niż rzuty z przynajmniej 5 metrów. Gdy brakuje w nich skuteczności, to już trudno marzyć o wygraniu meczu z taką drużyną jak Strong Men.
Strongi natomiast swoją gra przez pierwsze 3 kwarty spotkania mi naprawdę zaimponowały. Żelazna konsekwencja w grze obronnej, w połączeniu z wykorzystaniem wszystkich atutów swoich zawodników w ataku spowodowało, iż solidna drużyna, jaką jest PMB, nie miała nic do powiedzenia. Jeśli uda im się te dzisiejsze 3 kwarty przełożyć na kolejne spotkania, to w moich oczach, urastają do jednego z głównych faworytów do wygrania całej ligi.
Relacja fifik