Śląskie Techniczne Śląskie Techniczne 63:100 RKS HUWDU RKS HUWDU

Grupa: D Kolejka: 5 niedziela 12 czerwiec 17:00 Obserwator: Młody Guli Uwagi: -
1 kw. 2 kw. 3 kw. 4 kw. Wynik końcowy
Śląskie Techniczne 18 4 23 18 63
18 22 45 63
RKS HUWDU 26 50 74 100 100
26 24 24 26

W momencie, gdy to piszę, zdążyło już upłynąć kilka dni od rozegranego spotkania, więc nie będzie to może najświeższa relacja i parę rzeczy mogłem już zapomnieć, ale pewnie i tak lepsza taka niż żadna. Przechodząc do meczu – dla obu drużyn był to pierwszy pojedynek w tym sezonie, a w przypadku gospodarzy nawet w historii w letniej. Dodatkowo mieliśmy okazję oglądać dwie najmłodsze ekipy w lidze, zatem nastawiałem się na solidne tempo i sporo biegania.

Początek pokrył się z moimi oczekiwaniami, a przynajmniej ze strony złoto-purpurowych. Mocno naciskali w obronie wymuszając kilka strat, a następnie błyskawicznie przechodzili do kontry, gdzie nawet jeśli nie zdobywali od razu punktów, to znakomicie, a przede wszystkim bardzo szybko dzielili się piłką, efektem czego były doborowe pozycje do rzutu. Pozwoliło to na objęcie prowadzenia 17:5, co w połączeniu z tym jak bardzo zdominowali przeciwników zaczynało powoli sugerować, że to może być krótki mecz, po czym role się jednak odwróciły. Teraz to gospodarze zaczęli wykorzystywać pudła RKSu oraz ich wolny powrót do obrony, dzięki czemu Brzuchacz i Bebłot raz po raz zdobywali łatwe punkty z tranzycji. Mimo wszystko, bardziej doświadczeni zawodnicy gości dali radę ostatecznie zmieścić jeszcze kilka piłek w obręczy i na koniec kwarty zeszli z siedmiopunktowym prowadzeniem.
Na początku tej części spotkania doszło także do jednej bezprecedensowej sytuacji – otóż Dominik Gania zaliczył blok, co według jego kolegów z Huwdu jest tak rzadkie, że aż zostałem poproszony o zanotowanie tego faktu. Jeśli pomyliłem nazwiska, to dajcie znać i dokonam poprawki, żeby w tak wiekopomnym wydarzeniu nie było wpisanego błędu.

Druga kwarta była zdecydowanie najkrótsza ze wszystkich. Chorzowianie, a w sumie to bardziej Huwduwianie, całkowicie odebrali pomysł na grę Śląskim Technicznym, którzy zostali wtedy wręcz rozdeptani jak rdest. Nie było chyba jakiejkolwiek statystyki, w której wtedy nie byliby lepsi, przez co gospodarze zdobywając zaledwie 4 oczka praktycznie zostali pozbawieni szans na zwycięstwo.

Klasyk głosi, że „w głowie Nadesrała jest tylko jedno – niewiele” jednak tym razem w przypadku Pawła „Nadesrała” Barskiego na początku drugiej połowy doszła do tego także chęć wzięcia trochę więcej gry na siebie, dzięki czemu zaliczył parę asyst oraz 5 punktów przewodząc wtedy swojej drużynie. Nie pozwoliło to jednak na powiększanie przewagi, ponieważ Śląskie zaznaczyły bardzo mocno swoją obecność na tablicach, a w szczególności tej atakowanej. Wielokrotnie Mirosław Boczek zgarniał piłki pod koszem rywali zdobywając samemu łatwe kosze lub odgrywając do wolnych kolegów. Oba zespoły szły dosyć równo, dzięki czemu otrzymaliśmy najbardziej wyrównaną kwartę.

Po ostatniej przerwie swoją obecność najbardziej zaznaczył Paweł „Żegota” Respondek. Jego rzutów nie znosiło na wietrze (podobnie jak w oryginale nie znosi zwykłego śrutu w przeciwieństwie do laserowego), dzięki czemu biorąc mniejszego rywala na plecy kilkukrotnie zdobył proste punkty z gry tyłem do kosza. Jednak czym było bliżej końca meczu, tym bardziej było widać, że dają z siebie całe 30%. „Pyk, pyk, pyk, jako tako i fajrant” chyba najlepiej opisuje ich grę w tamtym momencie. Ich przewaga i tak była na tyle spora, że nie miało to znaczenia i po chwili już oficjalnie dopisali swoje 2 punkty w tabeli.

MVP – Paweł „Żegota (Rumun)” Respondek

Składy:

Śląskie Techniczne:
B. Bobrowski (9), Brzuchacz (10), Piwczyk (11), Boczek (16), Bebłot (10), Grzywacz (3), Woźniak (2)

RKS Huwdu:
Jabłoński (15), Preficz (16), Gania (8), Dragon (12), Janus (17), P. Respondek (25), Barski (5), Greń (2)


Galeria

Partnerzy

Zadanie dofinansowane z budżetu Samorządu Województwa Śląskiego