Organizator
Sponsorzy

Slaski Basket, kurian.blox.pl
Opis spotkania nr 414

Opis spotkania nr 414

Data, godzina wtorek 28 lipiec 19:00
Grupa 4
Kolejka 5
Obserwator cinek
Drużyna gospodarzy Grin Pis
Drużyna gości KEGI
Uwagi Boisko Sharks
Wyniki po kwartach Punkty zdobyte w kwartach
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Grin Pis 15 34 68 85
KEGI 25 50 75 101
Drużyna 1 kw 2 kw 3 kw 4 kw
Grin Pis 15 19 34 17
KEGI 25 25 25 26

Opis spotkania

Na chorzowskim boisku mieliśmy dziś możliwość obejrzeć kawał dobrego basketu. Bez dwóch zdań.
Duża w tym zasługa menagerów obu ekip, którzy postarali się zmobilizować możliwie największą liczbe graczy. Przypomnieć należy, że pierwszy mecz obu ekip zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Grin Pis, co było jak dotychczas jedyną porażką Kegów. Więc GM tych ostatnich był zmotywowany podwójnie, co przełożyło się na skład. Co prawda można było odnieść mylne wrażenie, ze nie podeszli do meczu poważnie, bo jak inaczej można zrozumieć wycieczke 11 ludzi do innego miasta, nie zabierając przy tym żadnej piłki...Gospodarze też niewiele lepiej, bo dysponowali jedną. Siłą argumentów Szudy przekonał miejscową młodzież do czasowego użyczenia damskiej piłki, co w powiązaniu z argumentem siły Przybeckiego zaowocowało możliwością rozgrzewki.
W drużynie gospodarzy zabrakło dziś ligowców, a szczególnie brak Anduły był mocno zauważalny. Piotrkowski ze Stankalą robili pod koszami co chcieli, bo ani Bastek ani Palicki nie stawiali tak dużych wymagań jak wspomniany Anduła.
Początek meczu od razu wskazał, kto dziś bardziej chce wygrać. Kucharczyk kręcił, Kubista biegał, Stankala trafiał ( czasami) i od początku punty robiły się same. W odpowiedzi starał się karcić jak zawsze Chamera, a także tegoroczny transfer z Kegów właśnie - Hirsz. Pod koszami walczył Bastek, ale była to głównie walka ze sobą bo "wysocy" Kegów olewali i nie robili nic, albo jak już robili to nikt prócz ich samych nie mógł im przeszkodzić.
W trzeciej kwarcie gospodarze zanotowali swego rodzaju odrodzenie, bo skuteczne akcje Hirsza, Chamery i Palickiego pozwoliły dojść rywali na 10 pkt. Późniejszy heroiczny bój Horzombka spowodował nawet 4 pkt różnicę i miało być gorąco. Jednakże goście dziś czuli się na tyle pewnie, że GM nawet nie pomyślał żeby wziąć czas, gdy koledzy z uśmiechem tracili 10 pkt z rzędu. To Było jednak wszystko, na co mogli sobie pozwolić gospodarze. Skuteczne kontry Modrzyńskiego i Kubisty pomimo kilku bloków, które zaaplikował im Chamera z Palickim, w krótkim czasie pozwoliły na przywrócenie bezpiecznej, prawie dwudziestopunktowej przewagi. Ciekawostką meczu można uznać blok na Modrzyńskim, którego dopuściły się gałęzie rosnącego nieopodal drzewa-kto pamięta mecze Black Panterzzz na bytomskim torkacie, ten wie o czym mowa. Dziś w dobie orlików to się nie zdarza. Już w samej końcówce dwie trójki gości ostatecznie rozwiały nadzieje na powtórzenie sukcesu GP z pierwszego meczu tych drużyn i kilka trafionych punktów pozwoliło jedynie na zmniejszenie przewagi.

Komentarze: Dodaj nowy